Huragan najmocniej uderzył w gminie Czarna Dąbrówka. W ciągu kilkunastu minut żywioł zniszczył ponad 10 hektarów lasu, wyrywając wiele drzew z korzeniami. Miejscowi leśnicy mówią, że do tej pory nie widzieli jeszcze takiego spustoszenia. Przez kilka godzin zablokowany był trzykilometrowy odcinek drogi z Czarnej Dąbrówki do Lęborka. Strażacy z piłami uwijali się jak mogli, aby oczyścić jezdnię z powalonych drzew. Wichura pozrywała też linie energetyczne i telekomunikacyjne, uszkodziła dachy domów i ogrodzenia. W innych rejonach powiatu bytowskiego też wiało i padało, ale już nie tak mocno. - Jeździmy tylko usuwać konary z jezdni, bo jest ich sporo - mówi Roman Ostrowski, strażak z Miastka.
Ciężko było też w powiecie słupskim. Najmocniej wiało w nocy z poniedziałku na wtorek. - Wiatr wył jak opętany. Zerwał linię energetyczną. Był jeden błysk i huk! - opowiada Stanisława Botwinionek, mieszkanka podsłupskich Starnic. - Nie pamiętam takiego wiatru. Cały czas bałam się, że jakieś drzewo spadnie na mój dom. Do tego straszliwie padało. W okolicach Starnic wiało wyjątkowo mocno. Na miejscu widzieliśmy ogromne, stare dęby połamane jak zapałki. Niedaleko, w okolicach Krzywania, huragan powyrywał z korzeniami 20-metrowe brzozy. Potężne drzewa nie miały najmniejszych szans.
- Wiatr w porywach osiągał 100 kilometrów na godzinę - wyjaśnia Krzysztof Ścibor, meteorolog ze Słupska. Synoptyk uspokaja, że pogoda w regionie już się poprawia. - W czwartek i piątek na chwilę powróci lato. Temperatura może wzrosnąć nawet do 26 stopni.
Z kolei na morzu od kilku dni szaleje sztorm. W porcie w Ustce schroniło się 108 kutrów i jachtów. Na szczęście wiejąca z zachodu wichura nie spowodowała większych zniszczeń brzegu. Tylko w kilku miejscach powaliła kilka drzew.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?