Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tragicznym wypadku pod Borzytuchomiem zginął policjant z Darłowa (rekonstrukcja zdarzenia)

Marcin Barnowski / www.gp24.pl
W wypadku pod Borzytuchomiem zginęło 5 osób.
W wypadku pod Borzytuchomiem zginęło 5 osób. Fot. Krzysztof Tomasik
W sobotę w wypadku koło Borzytuchomia zginęło pięć osób. Szósta, 12-letnia dziewczynka, cudownie ocalała dzięki pomocy świadków zdarzenia. Jak doszło do wypadku? Oto rekonstrukcja w oparciu o wstępne ustalenia policji.

Rekonstrukcja przebiegu wypadku pod Borzytuchomiem

W tragicznym wypadku pod Borzytuchomiem zginął policjant z Darłowa (rekonstrukcja zdarzenia)

Jest sobota, samo południe, wąska szosa Borzytuchom - Bytów, od rana pada deszcz.

Z Bytowa jedzie mercedes E-klasy na tczewskich numerach, z przeciwka - ford mondeo, za nim opel vectra. Nagle mercedesem zarzuca. Zjeżdża na lewy pas. Kierowcy mondeo udaje się uniknąć czołówki.

Mercedes uderza jednak w opla. Pierwsze z aut zaczyna się palić. W mercedesie giną 60-letni kierowca i jego 57- -letnia żona, w oplu - 28-letni kierowca - policjant z Darłowa - oraz jego rodzice: 60-letni ojciec i 50-letnia mama.

Osobom podróżującym innymi autami, w tym jadącym mondeo, udaje się uratować 12-letnią dziewczynkę z mercedesa. Zostaje wydobyta z płonącego już auta. Ma niegroźne obrażenia. Wokół aut pełno rozsypanych zniczy i kwiatów.

Obie rodziny najwyraźniej zdążały na cmentarze, by porządkować groby bliskich.

Dlaczego 60-letni kierowca zjechał na lewy pas? Z policyjnych ustaleń wynika, że mógł stracić kontrolę nad pojazdem wskutek jazdy w asfaltowych koleinach wypełnionych wodą. Przy nadmiernej prędkości pod oponami tworzy się wówczas wodna poduszka, koła zrywają przyczepność.

Pod Borzytuchomiem koleiny są dosyć głębokie. Możliwe, że 60-latek nie znał tej drogi i dał się zaskoczyć poślizgowi.

Niektórzy z internautów na naszym forum gp24.pl współodpowiedzialnością za tragedię obciążają bytowskich drogowców. Ale są też inne wersje.

- Kierowcą mercedesa był starszy pan. Tacy raczej nie wykazują się brawurą. Jeżeli to on spowodował zderzenie, to bardziej prawdopodobne, że zasłabł - pisze kierowca, który podaje, że był na miejscu wypadku 2 minuty po tragedii.

Dodał, że słowa uznania należą się kierowcom, którzy widząc wypadek,zatrzymali się i ofiarnie próbowali ratować pasażerów rozbitych samochodów. Zużyli kilkanaście swoich gaśnic. - Niestety, nie na wiele się zdały - pisze świadek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!