W wyremontowanej sali nie można grać w piłkę nożną i organizować imprez

O sprawie poinformowali nas oburzeni mieszkańcy Łubowa. - W zeszłym roku odnowiono świetlicę w naszej wsi z dużą salą, z której korzystały głównie dzieciaki z pobliskiej szkoły - mówią. - Wszystko zrobiono pięknie, jest nowy dach, ale wkrótce okazało się, że nie ma się z czego cieszyć. Okazało się bowiem, że do remontu wartego około pół miliona złotych, dołożyła się Unia Europejska, a wymogi unijne mówią, że nie można z takiej inwestycji przez 5 lat czerpać korzyści, czyli np. wynajmować sali na imprezy komercyjne. - Nie mieliśmy już zabawy sylwestrowej, nie ma mowy o organizacji wesel i chrzcin - mówią nasi rozmówcy. Co roku takich imprez nie było wiele (7-8), ale teraz nie ma żadnej, a na domiar złego w całym Łubowie nie ma sali, do której można byłoby je przenieść. - Przecież to jakiś absurd - wściekają się ludzie.

Podczas zimy były także problemy, aby w sali ćwiczyli uczniowie z sąsiedniej podstawówki i gimnazjum. - Wcześniej były zwykłe grzejniki i w sali było ciepło, teraz jakiś nawiew, który jest do niczego i podczas mrozów było po prostu za zimno, aby dzieciaki się mogły rozebrać - mówią mieszkańcy. Lekcje WF odbywały się więc… na szkolnych korytarzach. Na szczęście ostatnio zrobiło się już wiosennie i część zajęć przeniosła się do sali. W piłkę nożną dzieci tam jednak nie pograją - jest kategoryczny zakaz. A wcześniej odbywał się tu nie tylko piłkarski WF, ale i SKS, czy trenowali piłkarze miejscowego Orła. Od niedawna można dopiero zagrać w koszykówkę i siatkówkę. - Na dodatek w nowej sali już wychodzi wilgoć na ścianach - kończą nasi rozmówcy.

- Sala należy do Centrum Kultury i Rekreacji w Bornem Sulinowie i my tylko z niej korzystamy - mówi Stanisława Płaszczyńska, dyrektorka Zespołu Szkół w Łubowie. Potwierdza, że CKiR wydał kategoryczny zakaz gry w piłkę nożną, a w zimie trudno było w sali osiągnąć więcej niż 8 stopni Celsjusza. Dzieci ćwiczyły więc w klasach lub na korytarzach. - Żyjemy nadzieją że wkrótce rozpocznie się budowa hali sportowej z prawdziwego zdarzenia - wzdycha pani dyrektor.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Bogdana Korpala, wiceburmistrza Bornego Sulinowa: - Nowa instalacja grzewcza działa w oparciu o centralę nawiewną z odzyskiem ciepła - mówi. - Okazało się jednak, że w hali ten system nie spełnia naszych oczekiwań, bo nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej temperatury. Wiceburmistrz dodaje, iż podejrzenia padają na stary piec, którego nie wymieniono podczas remontu, a teraz najpewniej nie jest w stanie dostarczyć ciepła o odpowiednich parametrach. - Będziemy go musieli wymienić, zrobimy to na pewno przed kolejną zimą - mówi i dodaje, że w tej sprawie zanosi się na spór z projektantem, bo to on powinien przewiedzieć problemy z ogrzewaniem.

Bogdan Korpal mówi, że usterki związane z wilgocią zostały zgłoszone wykonawcy i będą usunięte. Na unijne wymogi zakazujące zarobkowania na dotowanych inwestycjach gmina nic poradzić nie może. Musi je akceptować, aby dotacji nie zwracać. - Pamiętajmy, że to jest sala gimnastyczna, a nie typowo sportowa - wiceburmistrz zakaz gry w piłkę nożną tłumaczy obawami przed dewastacją. - W domu przecież pan nie gra w piłkę…

Mieszkańcom Łobowa i uczniom pozostaje trzymać kciuku za powodzenie samorządowych planów. - W tym roku chcemy zlecić projekty nowej hali z prawdziwego zdarzenia na tyłach szkoły z kuchnią, zapleczem socjalnym i bazą wodniacką - Bogdan Korpal mówi, że ta inwestycja pochłonie około 10 mln zł i też bez unijnej pomocy się nie obejdzie.