Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka z nielegalnymi stoiskami: akcja w kołobrzeskim porcie

Iwona Marciniak [email protected]
Kolejna po czwartkowej akcja likwidacji dzikich stoisk w kołobrzeskim porcie miała miejsce w poniedziałek po godz. 11.
Kolejna po czwartkowej akcja likwidacji dzikich stoisk w kołobrzeskim porcie miała miejsce w poniedziałek po godz. 11. Michał Świderski
W poniedziałek w porcie przy latarni morskiej miejscy urzędnicy asekurowani przez strażników miejskich po raz drugi usuwali stoiska osób handlujących bez prawa do zajmowanego gruntu.

Urzędnicy powoływali się na plan zagospodarowania przestrzennego, który nie przewiduje w tym miejscu nawet tymczasowej zabudowy, a także na Kodeks Cywilny, umożliwiający właścicielowi nieruchomości interweniować natychmiast, gdy jego stan posiadania zostanie naruszony.

- Dodatkowo naszą interwencję uzasadniał fakt, że zajmowany przez handlarzy plac został zagospodarowany z udziałem dofinansowania unijnego, a umowa zakazuje nam czerpania z tego miejsca pożytku - powiedział nam Michał Kujaczyński, rzecznik prezydenta Kołobrzegu. - Jeśli ktokolwiek chciałby to czynić, jesteśmy zobowiązani interweniować.

Wczoraj nie było już tak dramatycznie jak w czwartek, bo tym razem nie trzeba było ładować niemałego kiosku na kontener. Pracownicy zieleni miejskiej pomagali urzędnikom w pakowaniu rekwirowanych stoisk i zalegającego na nich towaru.

- To już nękanie - powiedział nam Kamil Staszczak, właściciel jednego z likwidowanych stoisk, który przyznaje, że rozpoczął z miastem prawdziwą wojnę po tym, jak nie dopuszczono go do przetargu na dzierżawę sezonowych lokalizacji (ma zadłużenie wobec miasta, z powodu niezapłaconej kary, którą uważa za niesłuszną). - W czwartek usunęli tylko mnie, choć dookoła handlowali też inni. Również niemający umowy z miastem. To personalny atak. Kamil Staszczak z tą władzą zawsze ma pod górkę.

Przypomnijmy, Kamil Staszczak to osoba, której przed kilkoma laty prezydent Janusz Gromek wydzierżawił całą promenadę. W zamian przedsiębiorca miał uporać się z dzikim handlem. Tamta historia zakończyła się zerwaniem umowy przez miasto. Kamil Staszczak wygrał w sądzie zwrot nadpłaconej dzierżawy. Od dłuższego czasu zapowiada, że wystąpi też o odszkodowanie za utracone dochody.

Wczoraj miejscy urzędnicy spakowali i wywieźli kilka "dzikich" stoisk z pamiątkami i artykułami plażowymi, w tym Kamila Staszczaka i Piotra L. Ten ostatni zgłosił policji zawiadomienie o kradzieży mienia. Podobnie w czwartek zrobił Kamil Staszczak: - Zawiadomię też prokuraturę o zniszczeniu mojego towaru, bo to co mi oddano, w znacznej części nie nadaje się już do sprzedaży.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!