- To kapturzaki, czyli chłopcy chodzący bez przerwy w kapturach. To już kolejny raz jak niszczą naszą własność. Ale swoją też. Bo jestem niemal pewien, że to chłopcy z naszego osiedla. Niestety, na razie nie mam żadnych dowodów w tej sprawie, więc nie będę oskarżał w ciemno - mówi Hatłas. Jest też sekretarzem Rady Nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej, więc sprawę natychmiast zgłosił do administracji.
- Ten system monitoringu zamontowaliśmy na prośbę mieszkańców - opowiada pan Stanisław. - Bo kapturzaki bez przerwy coś tu niszczyły. A ponieważ niedawno za duże pieniądze nasze bloki przeszły remonty, uznaliśmy, że kamery zniechęcą wandali do działania. Niestety, pomyliliśmy się. Te kamery chyba ich tylko rozzłościły - denerwuje się nasz rozmówca.
Hatłas pokazuje zniszczenia. Zniknęła przynajmniej jedna kamera. Kable w niektórych miejscach są poprzecinane. - A gdy teraz tej kamery nie ma, natychmiast pojawiły się na ścianach klatki schodowej malowidła. Są jakieś wydrapane napisy, prawie wszystkie wyżłobione tą samą ręką. Klatka schodowa była niedawno remontowana. Teraz chyba znowu trzeba będzie ją naprawiać. Naprawdę szkoda tego wszystkiego. Nie rozumiem dlaczego młodzi ludzie tak niszczą swoją przecież własność. Oni tu mieszkają, tu żyją. Później będą narzekali, że jest syf. No przecież sami sobie robią krzywdę - nie może zrozumieć pan Stanisław.
Sprawa - zapewnia Hatłas - zostanie zgłoszona na policję. - Obraz z kamer jest przecież rejestrowany. Na pewno na dysku zostało zapisane kto zniszczył ściany, kto ukradł kamerę. Mam więc nadzieję, że ramię sprawiedliwości dosięgnie sprawców - podsumowuje Hatłas. Nie boi się, że kapturzaki mogą się na nim zemścić? - No, chyba takimi tchórzami nie są, by wyżywać się na starszym panu - kiwa głową emeryt
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?