Podopieczni Tomasza Chrupałły nie mogą zaliczyć ostatnich tygodni do udanych. Wliczając w to zremisowane spotkanie z KS Chwaszczyno, Leśnik czeka na zwycięstwo już od sześciu meczów.
Losy niedzielnego pojedynku rozstrzygnęły się po przerwie. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach drawszczanie zagrażali bramce gospodarzy przede wszystkim za sprawą Kacpra Stukonisa i Pawła Bieleckiego. W kierunku bramki Szapowala groźnie strzelał również Mateusz Trzebiatowski. W odpowiedzi znakomitej szansy nie wykorzystał Przemysław Saliwon.
Już osiem minut po zmianie stron z prawego skrzydła dośrodkował Saliwon, a głową piłkę do siatki posłał Mateusz Wiśniewski. Kilkadziesiąt sekund później rosły napastnik ponownie mógł wpisać się na listę strzelców, lecz po indywidualnej akcji przegrał pojedynek z Marcinem Kaczmarczykiem. W 59 minucie jeden z obrońców Drawy zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i arbiter wskazał na jedenasty metr. Okazji nie zmarnował Seweryn Fijołek.
W 74 minucie główny rozjemca niedzielnego spotkania ponownie wskazał na wapno. Tym razem po drugiej stronie boiska dość nieszczęśliwie ręką zagrał Mateusz Czaja, a z jedenastki celnie uderzył Paweł Bielecki. Pojedynek nabrał rumieńców. Arbiter miał sporo pracy, lecz końcówka należała do Drawy.
W 86 minucie po strzale Patryka Galocha tor lotu piłki zmienił Mateusz Czaja i goście doprowadzili do wyrównania. W doliczonym czasie gry kapitalnym uderzeniem z ponad 25 metrów popisał się Przemysław Brzeziański. Futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wylądowała w siatce.
Leśnik Manowo - Drawa Drawsko Pomorskie 2:3 (0:0)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?