Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wczasowicz z Kołobrzegu skazany za zjedzenie śliwki

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
arch
Drakońską karę za skosztowanie śliwki w czekoladzie otrzymał 69-letni Roman Wawrzyniak, emeryt ze Szczecina, który w wakacje wypoczywał w Kołobrzegu.

Pan Roman właśnie odebrał list z kołobrzeskiego sądu, a w nim informację: wyrok nakazowy w imieniu RP. Za zjedzenie w sklepie śliwki w czekoladzie i niezapłacenie za nią, Wawrzyniak został skazany na miesiąc ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonania 20 godzin prac społecznych.

- To wszystko prawda. Już od wczoraj dzwonią do mnie media z całej Polski i wypytują o szczegóły - mówi nam, zmęczony już nieco całą sytuacją, 69-latek. Sprawę nagłośniła Gazeta Wyborcza. - Ja naprawdę sobie tego nie wymyśliłem. Wyrok mam w garści. Jak byk jest napisane, że skazano mnie.

Roman Wawrzyniak, emeryt ze Szczecina, w wakacje przyjechał odpocząć w naszym Kołobrzegu. To właśnie podczas tych wakacji poszedł do popularnego w kraju dyskontu spożywczego, zrobić solidne zakupy. Chciał też - opowiada nam - kupić coś słodkiego. Idąc więc już do kasy, z koszykiem wypełnionym zakupami, sięgnął jeszcze ręką po śliwkę w czekoladzie. Odwinął ją, połknął. Uznał jednak - opowiada dalej - że tych śliwek nie kupi. I wtedy właśnie wszystko się zaczęło. Podszedł do niego pracownik dyskontu i rzucił, że za śliwkę trzeba zapłacić, a to, co zrobił 69-latek, to kradzież. Wawrzyniak odparł, że to żadna kradzież. I po prostu poszedł do kasy. Gdy już zapłacił za zakupy z koszyka i zbliżał się do wyjścia ze sklepu - relacjonuje - zatrzymał go ochroniarz sklepowy. - Poprosił mnie o pójście na zaplecze. Tam zweryfikował mój rachunek z tym, co było w siatce.

To wtedy szczecinianin usłyszał po raz kolejny, że zarzuca mu się kradzież cukierka. Jednego. Wezwano policję. Mundurowi spisali 69-latka. Otrzymał wezwanie na komendę w celu złożenia wyjaśnień. Nie pojawił się tam jednak, bo tego dnia musiał stawić się u lekarza. Poinformował jednak o tym policjantów. Później już - zapewnia - nikt się z nim w tej sprawie nie kontaktował. Aż do teraz.

Wyrok został wydany zaocznie w Sądzie Rejonowym w Kołobrzegu. Za kradzież śliwki w czekoladzie o wartości 40 groszy Wawrzyniak zostaje skazany na miesiąc ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin.

- Nigdy nie byłem karany, nigdy nie miałem żadnych zatargów z prawem, a skazano mnie jak jakiegoś recydywistę. I to za co? Za jednego cukierka? - pyta. Oczywiście z tym wyrokiem absolutnie się nie zgadza. Sprawę już skierował do adwokatów, wczoraj złożył też już sprzeciw, więc wyrok zaoczny przestanie istnieć, a sprawa będzie się toczyła w normalnym trybie. Co ważne, wyrok, który zapadł zaskarżyła kołobrzeska prokuratura . Zdaniem prokuratury jest on rażąco niesprawiedliwy.

Zobacz także: Koszalin: Policjanci rozdają odblaski mieszkańcom Koszalina

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo