O niepokojach miejscowych wędkarzy bojących się, że koło Jesiotr przegrywa ze spółką rybacką kolejne przetargi na dzierżawę obwodów rybackich w rejonie szczecineckich, pisaliśmy w "Głosie Szczecinka" 28 maja. Amatorzy taaakiej ryby narzekali, że PZW traci kolejne łowiska i jeżeli straci wszystkie, to przestanie istnieć, bo wędkarze nie będą mieli żadnego interesu, aby do związku należeć.
Zarząd koła zapewniał, że razem z miastem ostro powalczy ze spółką w przetargu o jeziora Trzesiecko, Wilczkowo, Radacz Mały i Duży, Ciemino i Lipno, czyli największe i najbardziej rybne akweny w okolicy.
- Nasza oferta okazała się najkorzystniejsza, czekamy jeszcze na oficjalne potwierdzenie zwycięstwa i podpisanie umowy - powiedział nam prezes Jesiotra Mariusz Getka. Ma nadzieję, że będzie to tylko formalność i z początkiem sierpnia będzie gospodarzem w tym obwodzie rybackim.
PZW wydzierżawi jeziora na 20 lat. Co to oznacza dla wędkarzy? Przede wszystkim, aby łowić na tych akwenach będą musieli się zapisać do związku.
- Aby ich do tego zachęcić rezygnujemy z pobierania wpisowego - zapewnia Mariusz Getka.
Dziś do koła należy około 300 osób, a wędkujących w samym Szczecinku skromnie licząc jest półtora tysiąca. Czyli chcąc tu wędkować będą musieli stać się członkami PZW. - Nie ukrywam, że liczymy na wzrost liczby członków - mówi prezes.
Dla koła to ważne, bo od liczby osób płacących składkę i opłaty za wędkowanie zależy, czy się wywiąże z operatu rybackiego, jaki złożyło u właściciela wód.
- Nie wiemy jeszcze, ile wyniesie opłata roczna za wędkowanie, ale chcemy aby była jednolita za wszystkie sposoby wędkowania: z brzegu, z łodzi, w nocy, czy z lodu - mówi Mariusz Getka. - Oczywiście opłata tegoroczna będzie proporcjonalnie niższa, bo obejmie tylko kilka miesięcy.
Przypomnijmy, że koło ma umowę z ratuszem, który jest zainteresowany jeziorami w granicach miasta, czyli Trzesiecko i Wilczkowo. Te akweny miasto nadal będzie zarybiać w ramach rekultywacji Trzesiecka. PZW weźmie na siebie zarybianie pozostałych jezior i częste kontrole legalności połowów.
- Nie po to zarybiamy wody, aby kłusownicy nam je trzebili - zapowiada szef koła. Jednocześnie zaprasza wędkarzy z całej Polski, bo nasze jeziora mają szansę stać się rajem dla braci wędkarskiej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?