To rekord ostatniego pięciolecia. I dość zaskakująca, jeśli nawet nie szokująca, informacja dla wielu wędkarzy z regionu.
- Bo przecież wieść niesie, że ryby w Jamnie wyginęły - czyta raport pan Hubert, jeden z naszych stałych Czytelników, wędkarz.
Nawet ekologa, założyciela fundacji Jantar, wędkarza Krzysztofa Najdę, udało nam się tym raportem zaskoczyć.
Zobacz także: Stanisław Gawłowski o cenach paliw w Koszalinie
- Przyznaję, słucham z niedowierzaniem - mówił nam przez telefon. - Niestety, nie zmienia to faktu, że nasze jezioro jednak zamiera i prędzej czy później także węgorza w nim nie będzie. Bo leszcza, lina, okonia już dawno tu nie ma - podkreśla.
- W wyniku analizy dokumentacji gospodarki rybackiej dla obwodu rybackiego jeziora Jamno za lata 2016 - 2020 ustalono, iż był on corocznie zarybiany materiałem zarybieniowym węgorza w ilości 35 tys. sztuk w 2016 roku, 32 tys. sztuk w 2017, 27 tys. sztuk w 2018, 23 tys. sztuk w 2019 i 21 tys. sztuk w 2020 roku - słyszymy z ministerstwa. Wszystkie zarybienia wykonywane były w czerwcu i pod względem jakościowym i ilościowym wypełniają zobowiązania. Analiza dokumentacji przynosi też zaskakujące informacje dotyczące odłowów. Jeśli chodzi o odłowy wędkarskie to w 2016 roku odłowiono aż 25 ton ryb, w 2017 były to 23 tony, następnie 25 ton w 2018, 23 tony w 2019 i wreszcie w 2020 roku rekordowe 26 ton.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?