Zaproszenie do współpracy z oddalonym o 8324 km miastem Pampatar na malowniczej wyspie Margaricie, wyszło z Wenezueli, a jego promotorką jest Chargé d'Affaires a.i. Rzeczypospolitej Polskiej, Milena Łukasiewicz. Współpraca ma dotyczyć kultury, sportu i oświaty, wymianie doświadczeń, idei i pomysłów. Tych, których przeraziłaby odległość między Kołobrzegiem a Pampatarem, miała uspokoić deklaracja prezentującej projekt uchwały zastępczyni prezydenta Kołobrzegu, Ilony Grędas – Wójtowicz, że: - Chodzi o współpracę online przy realizacji różnego rodzaju projektów, np. edukacyjnych, polegających choćby na nauce języka hiszpańskiego.
Jak na złość, połączenia online z Mileną Łukasiewicz zrealizować się nie udało, choć próbowano bodaj trzykrotnie. O korzyściach z możliwości nauki języka hiszpańskiego (w formie zdalnej) przez kołobrzeżan dzięki przyszłym partnerom z Wenezueli chętnie mówił radny z proprezydenckich Kołobrzeskich Razem Dariusz Zawadzki: - Warto ćwiczyć choćby online.
Przypomniał, że w Ameryce Łacińskiej żyje bardzo dużo Polonii, a: - A propos ustroju: ustrój jest rzeczą ulotną.
Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Maciej Bejnarowicz wahał się, przypominając jednak, że współpraca zagraniczna: - Powinna być efektywna i przynosić konkretne owoce.
I może warto współpracować, ale: - Mam nadzieję, że nie będziemy problemów wenezuelskich przenosić na polski rynek.
Niespodziewanie Krzysztof Plewko z klubu Radni Niezależni przyznał, że dobrze zna Wenezuelę – bo i tam docierał pływając w latach 80-tych. Sugerował jednak wstrzemięźliwość i ostateczne uporanie się z COVID-em, zanim miasto nawiąże taką współpracę. Próbował dociec, co właściwie z takiej współpracy będzie mieć Pampatar? Turystów z Polski? Na wyprawę tam stać tylko naprawdę zamożne osoby.
Jacek Woźniak z tego samego klubu uderzył na alarm przywołując decyzję Unii Europejskiej o nałożeniu sankcji na Wenezuelę: - UE nie uznała wyborów, zarzucając im brak minimum wiarygodności i chodzi nie tylko o wybory prezydenckie, ale i regionalne.
Ktoś przypomniał, jak w związku z agresją Rosji, Kołobrzeg rezygnował z współpracy z Teodozją na Krymie. Po co więc brnąć w relacje z krajem o dyktatorskich zapędach władzy? Ktoś zasugerował, że taka współpraca, może być dla Wenezueli „szyldem markującym”, dowodem na poprawne stosunki z europejskim miastem. Dariusz Zawadzki ponownie zaapelował o skupienie się nie na polityce i ustroju, a mieszkańcach Pampataru. Przywoływanie historii z Teodozją i agresji Rosji na Ukrainę uznał za chybione.
Woźniak odpowiedział mu tak: - Wiesz dlaczego UE, czyli również my, nałożyła sankcje na Wenezuelę? Bo tam na ulicach giną ludzie, którzy domagają się demokratycznych procesów. Wenezuela nie musi być w stanie wojny z żadnym krajem. Wystarczy, że jest w stanie wojny z własnym narodem.
Ostatecznie uchwała przeszła większością głosów. Przeciw zagłosowali radni PiS i klub Radnych Niezależnych. Renata Brączyk i Artur Dąbkowski (sugerujący, by do nauki hiszpańskiego poszukać jakiejś "fajnej wyspy" w Hiszpanii) wstrzymali się od głosu.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?