Zachodniopomorskie ma mogilników najwięcej w Polsce, bo dokładnie jedną czwartą. Fizyczną ich likwidację rozłożono na dwa etapy. Pierwszy etap obejmie sześć z nich, a w roku następnym likwidowane będą pozostałe. Unia Europejska wymaga od nas, by wszystkie zostały zlikwidowane do końca 2010 r.
Zakopane są w beczkach, silosach, kregach betonowych i poniemieckich bunkrach, a jeszcze inne po prostu przysypane ziemią. Teoretycznie wiadomo, ile ich jest, ale w praktyce okazuje się, że ziemia kryje niespodzianki.
- Mieliśmy w ewidencji, że ziemia w Pomieniu kryje 18 komór, a jak koparka zaczęła ją odkrywać, okazało się, że znaleźliśmy 48 - opowiada Józef Romanowski, wójt Recza.
W tym roku umowy, za którymi idą pieniądze z narodowego i wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska, obejmą mogilniki w Drzonowie (gmina Tychowo, 62 zbiorniki), Więcław (gm. Dębno, 20 zb.), Kurzycko (gm. Mieszkowice, 44 zb.), Osina (gm. Osina, 32 zb.), Wiesławie (gm. Maszewo, 13 zb.) oraz Wierzbnicę (gm. Świdwin, 84 zb.).
Łączny koszt likwidacji to 15 milionów złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?