Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceprezydent: - Nie jesteśmy stroną konfliktu z ul. Kasprowicza

Iwona Marciniak
Karol Skiba
Na temat konfliktu między mieszkańcami budynku przy ul. Kasprowicza 8 a jego właścicielami rozmawiamy z Mirosławem Tessikowskim, wiceprezydentem Kołobrzegu.

- Narasta konflikt między mieszkańcami budynku przy ul. Kasprowicza 8 a jego właścicielami, którzy od lata próbują pozbyć się lokatorów. Wczoraj pisaliśmy o odcięciu dopływu wody do budynku. Czy miasto nie powinno jakoś zareagować na to, co się tam dzieje?
- Przyglądając się temu przede wszystkim ubolewamy nad tym, jakie mamy prawo. Nie jest jednak tak, że nie reagujemy. Robimy to, bo ta historia dotyczy mieszkańców Kołobrzegu, mimo że nie jesteśmy w tej sprawie stroną. Już w lipcu zaproponowaliśmy lokatorom złożenie wniosków o wpisanie na listę oczekujących na mieszkania z zasobów miasta.

Do czerwca figurowała tam tylko jedna, wieloosobowa rodzina z Kasprowicza 8, która już mieszkanie otrzymała. Od lipca część mieszkańców takie wnioski złożyła. Poza dwiema rodzinami, których dochody przekraczały wyznaczoną poprzeczkę, wszyscy wnioskujący trafili na listę. Jednak ta lista po weryfikacji liczy około 350 osób.

- Jaka jest więc szansa na to, że ich los szybko się odmieni?
- Na liście mamy 53 osoby z wyrokami sądowymi, nakazującymi przyznanie im lokalu socjalnego.To osoby znajdujące się w sytuacji bardzo trudnej finansowo i lokalowo, porównywalnej często do tej na Kasprowicza.

Nie mamy żadnej ekstra-puli wolnych mieszkań socjalnych. Powoli rozdysponowujemy wśród oczekujących lokale odzyskiwane, gdy ktoś wyprowadzi się z mieszkania, bądź, mówiąc brutalnie, umrze. Nie mogę więc podać żadnego wiążącego terminu.
- Czy miasto nie może wziąć na siebie np. roli negocjatora między stronami konfliktu?
- W lipcu zorganizowaliśmy spotkanie, na którym pojawił się poprzedni właściciel. Z nowym nie mamy żadnego kontaktu. Ponadto tam tak naprawdę w tej chwili na stałe na Kasprowicza zamieszkują dwie lub trzy rodziny z jedenastu zaangażowanych w spór.

Zaproponowaliśmy im, niestety tylko czasowo, bo do końca kwietnia, pokoje gościnne w Miejskiej Energetyce Cieplnej. Nie spotkało się to z pozytywnym odzewem, co rozumiem, bo ci państwo wolą trwać przy Kasprowicza, wierząc w to, że sądy zmuszą właścicieli do korzystnych dla nich uregulowań. Na koszt miasta doprowadziliśmy za to wodę do granicy działki. Dalej nie mogliśmy, bo prawo nie upoważnia nas do wchodzenia na cudzy teren. Podobnie było z pomocą w udrożnieniu kanalizacji.

Sprawdziliśmy ją na dostępnym nam terenie. Jeśli rzeczywiście celowo uszkodzili ją właściciele budynku, to zrobili to w miejscu, na które nie mamy wstępu. W innym razie także na nasz koszt dokonalibyśmy naprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!