Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wichniarek: Ze wszystkich zespołów z fazy pucharowej Liverpool gra zdecydowanie najrówniej

Mateusz Skrzyński
Mateusz Skrzyński
Han Yan/Xinhua News/East News
PIŁKA NOŻNA. Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę. Już we wtorek obrońca tytułu Liverpool zagra w Madrycie z Atletico, a Borussia Dortmund podejmie u siebie PSG. - Ze wszystkich zespołów z fazy pucharowej Liverpool gra zdecydowanie najrówniej - ocenił były reprezentant Polski, komentator i ekspert Polsatu Sport Artur Wichniarek.

Można powiedzieć, że jak na razie Liga Mistrzów nie zaskakuje. W fazie pucharowej próżno szukać jakiegoś kopciuszka. Zagrają tam zespoły z pięciu najlepszych lig.

Te ligi są nie tylko piłkarsko najsilniejsze, ale również finansowo. Taki trend z pewnością będzie się utrzymywał, jednak czasem z pewnością będą się zdarzać niespodzianki. Np. awans Atalanty Bergamo do fazy pucharowej jest dla mnie jedną z nich. Co prawda włoski zespół miał trochę szczęścia w losowaniu. Oczywiście zdecydowanym faworytem do awansu z pierwszego miejsca był Manchester City i tak też się stało. Pozostałe dwie drużyny, czyli Dinamo Zagrzeb Nenada Bjelicy i Szachtar Donieck, który nie jest już tą samą drużyną, co kilka lat temu, gdy jej trenerem był Rumun Lucescu. Pomimo, że Atalanta jest zespołem, który gra w czołowej lidze europejskiej, to jej obecność w szesnastce najlepszych trochę mnie zaskakuje. Tym razem los znów im sprzyjał. Myślę, że z Valencią są w stanie powalczyć.

Ciekawie zapowiada się również mecz Napoli z Barceloną. Drużyna Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego gra w kratkę. Potrafi wygrać z Juventusem, by w następnym meczu przegrać z kim z dołu tabeli. W Barcelonie również nie dzieje się najlepiej.
Brak stabilności Napoli, to chyba ich największy problem. Trwa on jednak już od dłuższego czasu. Wcześniej borykał się z nim Ancelotti, a teraz Gattuso. Nie zapominajmy jednak, że Napoli bardzo dobrze gra w Lidze Mistrzów. To jest chyba jedyny zespół, który nie przegrał w tej edycji.

A w grupie mieli m.in. niesamowity Liverpool.

No właśnie. W meczu z Barceloną na pewno nie są faworytem, ale patrząc od jakiegoś czasu na formę hiszpańskiego zespołu, czy to za trenera Valverde, czy teraz za Setiena, to nie można powiedzieć, że ich gra przekonuje. Poza tym zagrają bez Suareza, który jest kontuzjowany. Nawet jeśli Urugwajczyk nie był za bardzo bramkostrzelny, to absorbował uwagę obrońców, przez co więcej miejsca miał Leo Messi. Po jego kontuzji niektóre schematy, które były wypracowane w grze w Barcelony, przestały funkcjonować i to na pewno jest problem. Poza tym te wypowiedzi Messiego w kierunku dyrektora sportowego Erica Abidala pokazują, że na linii piłkarze, a kierownictwo zespołu nie dzieje się za dobrze. To wszystko sprawia, że po prostu warto ten dwumecz zobacz warto obejrzeć. Napoli na pewno ma szanse, nawet jeżeli gra bardzo w kratkę.

Liverpool zagra z Atletico Madryt. W lidze piłkarze Jürgena Kloppa wciąż nie przegrali meczu i tylko kataklizm mógłby im odebrać mistrzostwo Anglii. Atletico to jednak niewygodny rywal, a poza tym „The Reds” w tej edycji Champions League mieli już swoje problemy, chociażby z wspomnianym Napoli.

Ze wszystkich zespołów, które zagrają w fazie pucharowej Liverpool gra zdecydowanie najrówniej. W grupie przegrali z Napoli, a potem do ostatniej kolejki walczyli o wyjście z grupy. Zresztą w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów było podobnie. Patrząc jednak na to, co podopieczni Kloppa wyprawiają w Premier League i na ich przewagę nad drugim w tabeli Manchesterem City, która sprawia, że już za chwilę zapewnią sobie mistrzostwo Anglii, a to często się nie zdarza. W sobotę wymęczyli zwycięstwo z Norwich, ale to jest drużyna, która się nie zatrzymuje i bardzo dobrze funkcjonuje. Z kolei Atletico w tym sezonie zawodzi. Na Diego Simeone spada duża krytyka, nie tyle, że nie grają ładnie, bo oni rzadko to robili. Bardziej chodzi o to, że nie grają efektywnie, a przecież z tego słynęli. Liverpool na pewno jest faworytem, ale Liga Mistrzów rządzi się swoimi prawami.

A jeśli szybkie zapewnienie sobie tytułu będzie ich największym problemem. W przeszłości był to problem chociażby Bayernu Monachium Pepa Guardioli, który z mistrzostwa cieszył się już w marcu i jedynymi meczami o stawkę były te w Lidze Mistrzów. Mówiło się wówczas, że brakuje i koncentracji.

Myślę, że Klopp zadba o to, by ta koncentracja była na najwyższym poziomie w tych kluczowych meczach tego sezonu. Przed startem tego sezonu byłem przekonany, że na Liverpoolu najważniejsza będzie Premier League. Jeśli Klopp chce mieć swój pomnik przed stadionem, to zdobycie tego tytułu po tak długim czasie sprawi, że się go doczeka. Taki trener walczy o wszystkie puchary, jakie ma okazję zdobyć, więc w Lidze Mistrzów również zrobi wszystko, żeby ją wygrać.

Klopp powiedział ostatnio, że jego zdaniem najlepszy skład w Europie ma Juventus. Klub Wojciecha Szczęsnego podejmie Olympique Lyon.
Patrząc na grę Juventusu, na pewno nie jest to gra, z której wszyscy są zadowoleni i oczekują od tych zawodników. Jeżeli wygrywa, to po męczarniach.

Powiedzmy sobie szczerze, że gdyby nie Ronaldo, to kilka punktów by im uciekło.

To prawda Ronaldo ciągnie ten wózek. W 11 meczach z rzędu strzelił bramkę. Ostatnio oglądałem ich mecz z Milanem w półfinale Pucharu Włoch, to też nie był to mecz, w którym Juventus dominował, a wręcz przeciwnie Milan był lepszy. Z perspektywy patriotyzmu i Wojtka Szczęsnego myślę, że trzymamy za nich kciuki, ale muszą poprawić swoją grę, bo nie wygląda ona najlepiej.

Robert Lewandowski i jego Bayern Monachium zagrają z Chelsea. Największym problemem Bawarczyków wydaje się środek obrony.

Patrząc na wiosnę i to jak oni wystartowali w tej rundzie, to widać dosyć dobrą formę całego zespołu. Pamiętajmy, że gra w defensywnie nie jest tylko i włącznie rolą obrońców i defensywnych pomocników. W dzisiejszym futbolu cała drużyna broni i atakuje, o czym może świadczyć ostatnia bramka Łukasza Piszczka w Borussii Dortmund. Mając tak wszechstronnych zawodników, jak David Alaba, który w momencie kontuzji Nicklasa Sule był w stanie załatać dziurę na środku obrony, Hernandeza, który się wyleczył i może zagrać na tej pozycji oraz rewelacyjnego Alphonso Davies, Bayern ma pewien komfort.

Dużo mówiło się w ostatnich dniach o Manchesterze City, który został wyrzucony z Ligi Mistrzów na dwa lata. Ciekawe, jak odbije się to na dyspozycji piłkarzy.

Z jednej strony jest to deprymujące, a z drugiej trzeba pamiętać, że jest to jak najbardziej zasłużona kara. Tym bardziej, jeśli potwierdzą się praktyki włodarzy i właściciela klubu. To wstyd i hańba. Dobrze, że UEFA ma takie możliwości kontroli. Nie zapominajmy również, że dla Guardioli może być to ostatnia szansa, żeby wygrać z tym zespołem te elitarne rozgrywki. W takiej sytuacji nie wydaje mi się, żeby został w Manchesterze na kolejne lata. Zresztą już pojawiają się spekulacje, że być może odejdzie do Juventusu. City zrobi wszystko, żeby wygrać w tym sezonie Ligę Mistrzów. Tym bardziej, że na krajowe mistrzostwo nie ma już szans.

Najpierw musi przejść Real, który wydaje się obecnie najlepszą hiszpańską drużyną.

Real Madryt po raz kolejny został poukładany i przez Zinedine’a Zidane’a. Zespół nabrał pewności siebie, a przypomnijmy, że nie tak dawno na ich grę nie dało się patrzeć. Zidane znów udowodnił, że nie tylko był wspaniałym zawodnikiem, ale jest również światowej klasy trenerem. Ten dwumecz zapowiada się arcyciekawie.

Pieniądze nie zawsze przekładają się na wyniki, co najlepiej możemy zobaczyć na przykładzie PSG. Mistrzowie Francji zagrają z Borussią Dortmund, która znów zaczęła wyglądać imponująco. No i ten Erling Haaland...

Borussia już bez Haalanda była bardzo mocna w ofensywie i jej głównym problemem była gra w defensywie. Obrona BVB potrafi płatać figle, co pokazał niedawny mecz z Bayerem Leverkusen (4:4). Borussia dużo strzela, ale też dużo traci. W piątek rozbili jednak Eintracht Frankfurt (4:0) i to z pewnością doda im wiary w siebie. Poza tym nie zapominajmy, że na Signal Iduna Park wraca Thomas Tuchel. Były trener Borussii rozstał się z zespołem po słynnym zamachu na autokar klubowy. On i piłkarze nie chcieli grać na drugi dzień po tym wydarzeniu, jednak władze klubu były nieugięte. To doprowadziło do konfliktu, który zakończył się jego odejściem do PSG. Z tego, co wiem, to od dwóch lat obie strony nie rozmawiają ze sobą, dlatego powrót Tuchela, to dodatkowy smaczek tego spotkania. Poza tym PSG w fazach pucharowych Ligi Mistrzów zawsze zawodzi. W tym meczu również jest faworytem. Moim zdaniem sportowo obie drużyny prezentują podobny poziom.

Mecze Ligi Mistrzów można oglądać na antenach Polsatu Sport.

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera