Farsa wbrew pozorom jest trudnym gatunkiem scenicznym. Od reżysera wymaga, by wręcz od pierwszych sekund nadał jej tempo. Rytm spektaklu musi bić, jak zdrowe serce po kilkukilometrowym biegu - szybko, ale równo i miarowo. Do tego obowiązkowe nagłe zwroty akcji i garść nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności. Ot, farsa w pigułce. Dla aktora to również wielkie wyzwanie - każde niemal słowo, każdy gest - wszystko ma swój dokładnie określony czas. Tylko wtedy można liczyć na sukces. Oczywiście, gdy dobry jest i tekst, pełny błyskotliwych dialogów. Ten akurat warunek w "Biznesie" jest spełniony!
Widzowie zostali zaproszeni do luksusowego apartamentu hotelowego w Londynie. Obserwowali, jak biznesmeni z Yorkshire próbowali sprzedać swoją upadającą firmę przewozową dwóm przedsiębiorcom. Zaangażowane w to były duże pieniądze i... dwie panie z agencji towarzyskiej. Niespodziewanie zaangażowały się też żony biznesmenów, co spowodowało lawinę nieprzewidzianych wypadków i zdarzeń.
- Bardzo podobał mi się język sztuki, bo miał wiele dwuznaczności. Czasem od teatru chcemy nie intelektualnej zadumy, a po prostu dobrej rozrywki. Dialogi, choć czasem nieco sprośne, ją zapewniły - oceniła Anna Zarębska, która "Biznes" widziała po raz pierwszy. - Pieniądze i tematy damsko-męskie zawsze są nośne. Z tego najłatwiej też żartować - dodała.
Widzom podobała się też gra aktorów, których znali z małego i dużego ekranu, a w poniedziałek podziwiali ich na żywo. Najbardziej, jak nam mówili, podobali im się Jerzy Bończak i Marcin Troński. - Dwa różne sposoby wyrażania emocji, ale oba do mnie przemawiają - zrecenzowała Maria Lemańczyk. - Bardzo podobały mi się też stroje aktorów.
- Można sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nie śmiejemy się trochę sami z siebie. I potem zastanowić, ile byśmy zrobiły dla swoich mężów - zastanawiała się Helena Rawecka, a jej koleżanka dodała: - I dla kasy!
Po czym obie zgodnie przyznały, że zabawa w teatrze była przednia, aktorzy dali popis swoich umiejętności, a dialogi były świetnie napisane. - Na koniec powinni tylko dodać, czym leczyć.. zakwasy mięśnibrzucha, który boli od śmiechu - podsumowały teatromanki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?