W hotelach zrobiło się ciemno, jakby sezon nagle się skończył, w lodziarniach lody topiły się dosłownie w oczach. Potężne gałki ludzie kupowali za złotówkę albo dostawali wręcz za darmo, bo sprzedawcy musieli pilnie pozbyć się topniejącego towaru... - Straty mamy ogromne, niemal cały dzień nasze lokale nie działały. Naprawa maszyny do lodów kosztowała mnie już 3 tysiące złotych - opowiadali nam właściciele lodziarni tuż przy wejściu na plażę.
Trzeba było zamknąć smażalnie, sklepy, także małe budki z przekąskami. - Co ciekawe, gdzieniegdzie ten prąd jednak był. W sklepie widziałem, że jedna kasa działała, a druga nie. Przy gofrach mogli robić bitą śmietanę, ale już samych gofrów nie. Brakowało więc jednej fazy - próbował wyjaśniać nam techniczne aspekty tej awarii kolejny z naszych rozmówców. Wszyscy jednak zapowiedzieli, że będą domagali się odszkodowań. Nic dziwnego, większość z nich żyje tylko z sezonu letniego. Każdy dzień zamknięcia biznesu to dla nich ogromne straty.
W Enerdze potwierdzają, że weekendowa awaria w Mielnie, przede wszystkim na osiedlu Unieście, była rozległa, a naprawy dokonano dopiero po godzinie 1 w nocy. Wszystko przez „niestabilny, zwiększony pobór mocy”.
Najczęściej do awarii dochodzi w okolicach nowego sklepu Polo Market w Mielnie, osiedle Unieście. Jednak ta z weekendu, o której piszemy na pierwszej stronie dzisiejszego wydania gazety, dotknęła niemal całego osiedla Unieście.
Narzekają nie tylko właściciele lokali gastronomicznych, ale także hoteli, pensjonatów, domów z pokojami gościnnymi.
- Przez to, że nie było prądu, nie miałam w pensjonacie ciepłej wody. Moi goście nie mogli się więc umyć. Nasłuchałam się więc naprawdę wielu przykrych rzeczy od nich przez tę awarię. I to nie jest pierwszy raz. Prądu w naszej części Mielna nie ma w zasadzie codziennie, nawet przez kilka godzin. I tak było też rok i dwa lata temu - żaliła się kolejna z naszych Czytelniczek.
W Enerdze potwierdzają, że nad morzem, zwłaszcza w Mielnie, do awarii dochodzi dość często. - Ta awaria w weekend rzeczywiście była poważna i naszym ekipom zajęło sporo czasu wyjaśnienie tego problemu - mówi Grzegorz Baran z biura prasowego koncernu. - Przyczyny są niemal zawsze takie same: niestabilny, zwiększony pobór mocy w wakacje nad morzem. Ponadto są też punkty, w których odbiorcy przekraczają umowny pobór mocy. Wtedy właśnie dochodzi do tych awarii - próbował nam tłumaczyć.
Energa planuje w Mielnie kolejne inwestycje, które mają unormować sytuację. Te inwestycje są jednak dopiero planowane na przyszłe lata. Dlatego na razie trzeba się chyba przygotować na kolejne wyłączenia prądu. - Zapewniam jednak, że pogotowie energetyczne reaguje natychmiast na wszelkie zgłoszenia - zakończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?