Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieża Bismarcka, czyli świdwiński zabytek-pomnik [ZDJĘCIA]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Wieża Bismarcka w Świdwinie z lotu ptaka
Wieża Bismarcka w Świdwinie z lotu ptaka Fot. Dariusz Bąkowski
Wieża Bismarcka w Świdwinie – jedna z 17 istniejących do dziś – to jedna z większych atrakcji turystycznych miasta nad Regą. Szkoda, że niedostępna dla zwiedzających.

Dzieje świdwińskiej wieży Bismarcka są ciekawe. Wniesiono ją w roku 1911 dla upamiętnienia „żelaznego kanclerza”, jak nazywano Otto von Bismarcka, faktycznego twórcę zjednoczenia Niemiec, wśród Polaków kojarzonego z bezwzględną germanizacją zaboru pruskiego i walką z kościołem katolickim.

Otto von Bismarck (1815-98), premier Prus, a kanclerz potem zjednoczonych Niemiec, prowadził brutalną germanizację Polaków. To z nim kojarzą się nam – głównie za sprawą lekcji historii w szkole - rugi pruskie, antypolskie ustawodawstwo, usuwanie języka polskiego ze szkół i urzędów, osiedlanie osadników z Niemiec, słynny kulturkampf, czyli walka z kościołem katolickim, a później Hakata, czyli działalność organizacji skupującej ziemie od Polaków z przeznaczeniem dla niemieckich osadników.

Obraz walki z polityką germanizacyjną Prus i Niemiec dopełnia wóz Drzymały, w którym mieszkał chłop sprytnie omijając antypolskie przepisy i strajk dzieci polskich we Wrześni – te nie chciały się uczyć religii po niemiecku.

Nic więc dziwnego, że po wojnie liczne wieże i ślady kultu Bismarcka były dla władz PRL nie do przyjęcia. Np. w Szczecinku znad wejścia do wieży Bismarcka skuto niemiecki napis, a samą wieżę przemianowano nadając jej imię Przemysława. Miało być słowiańsko, ale mieszkańcy Szczecinka nadal nazywają ją wieżą Bismarcka, choć oficjalnie takiej budowli na mapie miasta nie ma.

W Świdwinie wieża Bismarcka stoi do dziś w parku przy drodze na Drawsko Pomorskie. Wieżę zaprojektował i wykonał miejscowy mistrz murarski Franz Brewing na zlecenie komitetu budowy pod przewodnictwem starosty Nikolausa von Baudissin. Wybudowano ją w ekspresowym tempie pół roku, otwarcie wieży miało miejsce we wrześniu 1911. Kosztowała 14 tysięcy ówczesnych marek.

Konstrukcja wpisana jest w kwadrat o boku blisko 7 metrów. Wysokość wieży wynosi 22 metry. Na górę prowadziły kręte schody w odsłoniętej klatce schodowej. Obok platformy widokowej znajdowała się tam misa ogniowa, w której wzniecano płomienie przy okazji różnych patriotycznych uroczystości.

Z uwagi na ażurową konstrukcję już w okresie międzywojennym były ponoć problemy z wchodzeniem na wieżę. Po wojnie praktycznie nieremontowany zabytek niszczał coraz bardziej. Ze względów bezpieczeństwa zamurowano cztery pary drzwi i część utworów okiennych. Nie licząc przeprowadzonego niedawno remontu poszycia dachowego, stan budowli niewiele się zmienił w minionych latach. Poważniejszy remont i renowacja to spory wydatek, ale świdwińscy pasjonaci historii nie ustają w staraniach o uratowanie zabytku.

W regionie jest jeszcze kilka wież upamiętniających żelaznego kanclerza Otto von Bismarcka: oprócz tej Świdwinie, są także w Szczecinku, Szczecinie, Lęborku, czy Okonku. Konstrukcje sławiące kanclerza Niemiec stawiano od końca XIX wieku od Papui Nowej Gwinei po Chile. Początkowo próbowano im nadać wspólną formę. W konkursie na projekt wieży zwyciężył w roku 1899 Wilhelm Kreis, który zaproponował dzieło pompatycznie nazwane „Zmierzch bogów”. Twórca mocno czerpał z mitologii starogermańskiej. W założeniu wieża miała być prosta, monumentalna i masywna. W praktyce różnie z tym bywało, trafiały się iście barokowe budowle, a o stylu i okazałości dzieła decydowała zasobność lokalnych społeczności, które fundowały wieże. Wspólnym elementem większości konstrukcji była za to misa ogniowa umieszczana na szczycie wieży. W nich w dniu śmierci i urodzin Bismarcka wzniecano ogniska widoczne na wiele kilometrów. Okazji do płomiennych spektakli było zresztą więcej – noc świętojańska czy rocznica kapitulacji Francuzów pod Sedanem w czasie wojny prusko-francuskiej w 1870 roku.

W sumie w latach 1869-1934 postawiono 240 wież i kolumn Bismarcka. Najwięcej zbudowano w ówczesnych Niemczech, ale sporo także w zamorskich koloniach – Kamerunie, Papui Nowej Gwinei. Do naszych czasów ocalało nieco ponad 170, z tego w Polsce aż siedemnaście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera