Olbrzymia 120-hektarowa plantacja tzw. roślin energetycznych powstaje wokół więzienia w Starym Bornym pod Bobolicami. - Ziemię przejmujemy w dzierżawę od Agencji Nieruchomości Rolnych - mówi Krzysztof Olkowicz, szef Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Koszalinie. - Nawiązaliśmy współpracę z Politechniką Koszalińską, od nich mamy sadzonki. Pierwszych 50 hektarów już obsadziliśmy. Kolejne planujemy zagospodarować na wiosnę.
Po co tyle zachodu? Okazuje się, że szefowie więzień wyliczyli, że ogrzewanie malwą i wierzbą - roślinami, które szybko rosną, a przy ich spalaniu można uzyskać sporo energii - jest znacznie tańsze niż grzanie węglem czy gazem. I pieniądze zainwestowane w uprawę szybko się zwrócą. Na pierwszy ogień pójdzie właśnie zakład karny w Starym Bornym. - Obecnie palimy czym się da. Ale już zamówiliśmy w Opatówku piec przystosowany na opalania wierzbą i chcemy go jak najszybciej wypróbować - dodaje Olkowicz.
Przy uprawie pracować będą przede wszystkim więźniowie. Za ile? Tego jeszcze nie wiadomo. Na pewno nie będą to kokosy. Ale o brak chętnych nikt się nie martwi. - Dla nich możliwość wyjścia na zewnątrz już jest nagrodą - stwierdza Jan Kucharski, dyrektor więzienia w Starym Bornym. - A gdy pracują, to im czas szybciej mija. A jak przy tym choć trochę zarobią, to jeszcze lepiej, przede wszystkim dla tych, co siedzą za alimenty. Ale u nas są też tacy, którzy chcą to robić w czynie społecznym.
Utrzymanie jednego więźnia kosztuje podatników miesięcznie ok. tysiąca złotych. Oprócz regularnych posiłków mają oni zagwarantowaną m. in. opiekę lekarską i stomatologiczną. Pracę ma rzadko który.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?