Dla Wiślaków, jak i rezerw ekstraklasowego „Kolejorza” sobotnia konfrontacja miała duże znaczenie. Obydwie ekipy walczą o pozostanie w gronie drugoligowców. W nieznacznie lepszej sytuacji była ekipa ze stolicy Wielkopolski, wyprzedzająca puławian w tabeli o trzy punkty. Natomiast goście chcieli udowodnić, że ich domowe przełamanie w meczu z Olimpią Elbląg (4:0) nie było dziełem przypadku.
Początek spotkania we Wronkach był wyrównany. Grę prowadził Lech II, a Wisła nastawiła się na kontry. Nic z optycznej przewagi poznaniaków jednak nie wynikało, poza zablokowanym strzałem Jana Niedzielskiego. W odpowiedzi Kamil Kumoch zagrał piłkę do Mateusza Klichowicza. Ten mógł znaleźć się w dogodnej sytuacji, ale był na pozycji spalonej. Następnie akcja przeniosła się na drugą stronę, gdzie Przemysław Skałecki odbił futbolówkę po uderzeniu doświadczonego Szymona Pawłowskiego.
Czas mijał, a klarownych sytuacji do zdobycia goli brakowało. W końcu w 25. minucie zakotłowało się na polu karnym gospodarzy, a szansę pokonania bramkarza mieli Kumoch i Łukasz Wiech. Jednak bez efektów i wciąż na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. I tak też zakończyła się pierwsza połowa sobotniej batalii, chociaż trzeba przyznać, że w 37. min bliski skierowania głową piłki do siatki był napastnik miejscowych, Norbert Pacławski.
Po zmianie stron pierwsi groźniej zaatakowali gracze z Wielkopolski, jednak próba z dystansu Ksawerego Kukułki była niecelna. Za chwilę bliscy szczęścia byli Wiślacy. Po centrze Klichowicza szansę miał Piotr Giel.
Próby w końcu przyniosły skutek i w 57. min to puławianie objęli prowadzenie. Mateusza Mędralę, bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego, zaskoczył Klichowicz.
Po zdobyciu bramki Wisła musiała się jednak mieć na baczności. W rundzie wiosennej już kilka razy, mimo korzystnego dla niej rezultatu, nie dowoziła go do końca. Tyle tylko, że teraz była już bogatsza o te doświadczenia.
Biało-niebiescy umiejętnie zabezpieczali tyły, nie pozwalając ekipie z Poznania na wiele. Sami zaś próbowali jeszcze raz pokonać golkipera rywali. Okazje mieli ponownie Klichowicz i Giel, a w końcówce spotkania Damian Kołtański. Ostatecznie do sieci nic nie wpadło i potyczka zakończyła się skromną, ale jakże cenną wygraną „Dumy Powiśla”.
Teraz przed piłkarzami 28. seria spotkań. W jej ramach (14 kwietnia o godzinie 12) Wiślacy podejmą walczącą o awans do Fortuna 1. ligi, Kotwicę Kołobrzeg.
Lech II Poznań – Wisła Puławy 0:1 (0:0)
Bramka: Klichowicz 57
Lech II: Mędrala – Orłowski, Mońka, Gurgul, Kukułka (76 Kalata) – Pietrzak (69 Czekała), Niedzielski (61 Cywka), Brzyski, Pawłowski, Kornobis (61 Stankiewicz) – Pacławski (69 Jakóbczyk). Trener: Artur Węska
Wisła: Mielcarz – Skałecki, Wiech, Seweryś, Pawłas (44 Flak) – Kargulewicz (76 Kaczorowski), Puton, Noiszewski, Kumoch (46 Garcia), Klichowicz (76 Janicki) – Giel (81 Kołtański). Trener: Mikołaj Raczyński
Żółte kartki: Kargulewicz, Kumoch
Sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary)
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?