Odkrył to Balz Frei z Instytutu Linusa Paulinga (USA). W jego badaniach wzięło udział 45 osób z nadciśnieniem.
U większości już po miesiącu przyjmowania witaminy C w dawce 500 mg dziennie ciśnienie tętnicze spadło o ok. 10 proc. W grupie kontrolnej, która przyjmowała identycznie wyglądające pigułki, jednak bez działania leczniczego, poprawy nie zauważono. Warto podkreślić, że w teście nie brali udziału ludzie z poważnymi chorobami serca i cukrzycą oraz osoby, które przyjmowały leki obniżające ciśnienie krwi.
Z badań Freia wynika też, że przyjmowanie większych ilości witaminy nie ma sensu, bo dodatkowe korzyści dla zdrowia są znikome. Druga interesująca obserwacja dotyczy ludzi z prawidłowym ciśnieniem krwi. Testy pokazały, że w przypadku takich ludzi przyjmowanie witaminy C jako środka na poprawę pracy układu krwionośnego mija się z celem.
Ta sama rada odnosi się również do ludzi z wyraźnym nadciśnieniem, którym - jak podkreśla prof. Frei - sama witamina już nie pomoże. - Trzeba się jak najszybciej zgłosić do lekarza. Witamina to sposób dobry dla ludzi, którzy mają ciśnienie krwi trochę wyższe od normy, a nie dla ludzi chorych - podkreśla naukowiec, który prowadzi obecnie badania mające wyjaśnić, skąd bierze się to nieznane wcześniej działanie witaminy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?