Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciel działki pod Sławnem kontra melioracja i marszałek

Rafał Nagórski
Czas zaprotestować w jakiejś ostrzejszej formie - mówił wczoraj właściciel działki, który liczy się z tym, że melioracja zarzuci mu teraz zniszczenie mienia znacznej wartości
Czas zaprotestować w jakiejś ostrzejszej formie - mówił wczoraj właściciel działki, który liczy się z tym, że melioracja zarzuci mu teraz zniszczenie mienia znacznej wartości Radek Koleśnik
Mam dosyć bezprawia w tym kraju, w którym nie szanuje się własności prywatnej - mówił wczoraj Marek C. (prosi, by nie podawać publicznie jego nazwiska) w Pomiłowie pod Sławnem.

Na swojej blisko 600-metrowej działce, na rozwidleniu rzeki Wieprzy, rozpalił ognisko, wrzucił do ognia swój paszport, a chwilę wcześniej wyciął z ziemi fragment jednego z pięciu prętów.

- Te pręty ściągają ze sobą ścianki zabezpieczające działkę od strony wody. Problem w tym, że nigdy nie zgodziłem się na ich zamontowanie. Nie chcę, by 15 centymetrów pod moją ziemią leżało coś, co uniemożliwia mi zrealizowanie tu jakiejkolwiek inwestycji. Od lat walczę z Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie o to, by zabrali stąd to, co bezprawnie stworzyli. Po latach wysyłania pism zawiozę teraz ten pręt marszałkowi - mówił nam pan Marek.

- Na stałe mieszkam w Niemczech, mam jednak polski paszport, bo jestem Polakiem. Utknąłem tutaj na lata przez niekompetencję polskich urzędników i brak poszanowania dla prawa.

Z pewnego dystansu jego działaniom przyglądali się pracownicy Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Nie rozmawiali jednak ani z właścicielem działki, ani z naszym dziennikarzem.

- We wcześniejszych pismach grozili mi, że zawiadomią prokuraturę, że niszczę mienie znacznej wartości, bo jak przetnę pręty, to ścianki mogą najzwyczajniej w świecie odpaść i wpaść do rzeki. A ja w nosie mam te ich groźby. Mogli zgodnie z prawem pobudować to, co trzeba, a nie teraz tak mnie straszyć. Miarka się przebrała, a inwestycja za - jeśli dobrze pamiętam -kilkaset tysięcy złotych po prostu przestanie istnieć - podkreślał mężczyzna, którego dane spisał też obecny na miejscu policjant, sporządzając notatkę z tego, co wydarzyło się na działce Marka C.

Wczorajsze wydarzenia to element urzędniczo-prawnej batalii, którą właściciel działki toczy od kilku lat z zarządem melioracji.

W jednym z ostatnich pism dotyczących tej sprawy starosta sławieński odmówił legalizacji urządzeń wodnych wybudowanych na działce Marka C. - Z wnioskiem o legalizację wystąpiła melioracja. Sami przyznali się więc do tego, że jest to nielegalne. Piszą coś o mojej hipotetycznej zgodzie, a takiej nigdy nie było - mówi właściciel działki, pokazując jedno z wielu pism w tej sprawie.

Melioracja odpowiada
ZZMiUW twierdzi, że właściciel działki w 2013 zawarł z zarządem porozumienie, w którym zrzekł się roszczeń dotyczących inwestycji i to porozumienie dotyczy również ściągów (zamontowanych już po podpisaniu porozumienia - dop. red.). - Również podczas montażu właściciel nie wnosił żadnych uwag ani sprzeciwu, a zatem wyraził zgodę - twierdzi rzecznik ZZMiUW dodając, że zarząd odwołał się od decyzji starosty sławieńskiego odmawiającej legalizacji urządzeń na działce w Pomiłowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!