- Tłumaczył, że zrobił to pracownik jego firmy, bez jego wiedzy - mówi Piotr Simiński. - Bez względu na to tłumaczenie właściciel firmy dostał od nas 500-złotowy mandat i nakaz posprzątania.
Inną wpadkę zaliczył mieszkaniec osiedla Bukowe. - Przy ul. Prostej trafiliśmy na pięć worków, udało nam się ustalić, do kogo należą - mówi komendant. - Ten mężczyzna z kolei tłumaczył, że to ze złości na żonę, z którą się pokłócił, podrzucił śmieci. Też musiał zapłacić 500 zł i posprzątać.
Kolejna sprawa przy ul. Rodła. - Chłopak przyjechał do dziewczyny i wyrzucił tam worek ze śmieciami po sprzątaniu auta. Dostał 200-złotowy mandat - wyjaśnia Piotr Simiński. I zapowiada po raz kolejny, że żaden z podrzucających śmieci nie będzie traktowany ulgowo.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?