Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciel spalonego Opaku Szczecinek: - Odbudujemy firmę! [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Leopold Pączka na spotkaniu z załogą Opaku
Leopold Pączka na spotkaniu z załogą Opaku Rajmund Wełnic
To najważniejsza deklaracja złożona podczas poniedziałkowego spotkania załogi spalonej fabryki opakowań i tektury Opak Szczecinek.

Tydzień temu ogień doszczętnie strawił fabrykę opakowań Opak, która dawała pracę 250 osobom, w tym wielu niepełnosprawnym. W poniedziałek sala sportowa dawnego liceum medycznego w Szczecinku z trudem pomieściła załogę firmy, która przyszła dowiedzieć się jaka czeka ją przyszłość.

Najważniejsze słowa padły z ust Leopolda Pączka, właściciela Opaku, który – wraz z rodziną - stworzył w ciągu 28 lat od zera do pozycji krajowego potentata na rynku tektury i opakowań. Nie ukrywał, że gdy zobaczył hale i dorobek życia stojący w ogniu przeżył chwile załamania, ale już po dwóch dniach – gdy jeszcze strażacy dogaszali pogorzelisko – razem z bliskimi zdecydował, że reaktywuje firmę. – Myślałem, że odpocznę na emeryturze, sporo po szpitalach ostatnio krążyłem, ale to nieszczęście nieoczekiwanie dało mi siłę, aby odbudować zakład – mówił i przypomniał, że na tej sali są dziś pracownicy, którzy z nim znają każdą śrubkę w fabryce i razem z nim ją tworzyli i dziś są w stanie ją odbudować.

W oświadczeniu, które łamiącym się głosem przeczytała Grażyna Pączka z zarządu firmy, wspomniano o tym, że w feralny poniedziałek, gdy Opak spłonął, u notariusza miał być spisane przekazanie udziałów w firmie dla synów Leopolda Pączka, którzy od lat z bliskimi ją współtworzyli i prowadzili. Podpisano także nowe umowy z kontrahentami, płynęły kolejne zamówienia, montowaną nowa maszynę do tektury i cios spadł na wszystkich w najmniej oczekiwanym momencie.

Zewsząd płyną także słowa otuchy i deklaracje wsparcia, za które szefowie firmy dziękują. – Nasi klienci deklarują, że będą czekać aż staniemy na nogi – mówiła. Leopold Pączka dodawał, że właśnie rozmawiał z szefami firmy produkującej opakowania plastikowe z Koszalina, która chce przyjąć do ręki 30 osób z załogi Opaku. Wcześniej do szczecineckiego pośredniaka spłynęły oferty od wielu pracodawców różnych branż, którzy także chcą zatrudnić ponad 200 osób ze zniszczonej fabryki.

Właściciele mówią, że mają plan reaktywacji Opaku. Najbliższe dni i tygodnie będą poświęcone na uprzątnięcie pogorzeliska przy ulicy Harcerskiej, bo tam firma pozostanie. Opak na szczęście zachował pomieszczenia w dawnych sowieckich koszarach przy ulicy Słowiańskiej, w których działał prawie 20 lat. Wkrótce mają być tu wstawione dwie używane maszyny, które pozwolą podjąć produkcję, choć oczywiście nie w tej skali co w nowej fabryce.

A co z załogą? Opak i Lopak (formalnie to dwie firmy) ma opłacone wszystkie składki ZUS i podatki i wypłaci załodze sierpniowe pobory. Zarząd robi też wszystko, aby nie wręczać ludziom wypowiedzeń. Wiadomo jednak, że na razie w firmie pracy dla wszystkich nie będzie i zostanie tam trzon załogi. Stąd apel, aby pracownicy przyjmowali oferty zatrudnienia i przeczekali trudny okres u innych pracodawców. Sprawy pracownicze można będzie załatwić w tymczasowym biurze, które rusza na rogu ulicy Wyszyńskiego i Kamiennej.

To jak szybko fabryka będzie mogła zwiększyć zatrudnienie zależy od funduszy i skali pomocy państwa oraz wysokości odszkodowania, jakie wypłaci ubezpieczyciel. Starosta szczecinecki Krzysztof Lis ujawnił, że napisał wniosek do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych o przekazanie 2 mln zł na odbudowę zakładu (po 56 tys. zł na stworzenie miejsca pracy dla inwalidy). Pośredniak może przekazać po 29 tys. zł na nowe miejsce pracy, już zabiega o dodatkowe pieniądze.

Burmistrz Szczecinka Daniel Rak zapowiedział, że miasto przekaże do MOPS-u 250 tys. zł na pomoc dla załogi Opaku w najtrudniejszym położeniu. – Moim zdaniem w tak dramatycznej i wyjątkowej sytuacji przy udzielaniu wsparcia nie powinno obowiązywać kryterium dochodowe – mówił. Podobne deklaracje płyną i z innych samorządów – m.in. z Urzędu Marszałkowskiego i Związku Gmin Dorzecza Parsęty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto