Na co dzień Wojtek trenuje w najlepszym polskim klubie Bersekers Team Szczecin, ale cały czas jest związany z rodzinnym Szczecinkiem. - Sztukami walki zajmuje się od około 6 lat - wspomina. Zaczynał - jak większość zawodników MMA - od brazylijskiego jiu jitsu i submission fighting.- Zawsze jednak chciałem spróbować sił w formule wszechstylowego MMA - przyznaje.
W maju zeszłego roku wystartował w amatorskiej lidze MMA, która jedną ze swoich edycji miała w Szczecinku. W finale, po ciężkim boju pokonał Wojciecha Makowskiego. Po kolejnym sukcesie na amatorskich mistrzostwach Shotoo w Holandii, gdzie wygrał kilka walk, przyszedł czas na debiut na zawodowej macie.
- Pierwszą zawodową walkę stoczyłem w listopadzie ubiegłego roku na gali Fight Club Berlin, gdzie udało mi się pokonać swojego rywala w nieco ponad minutę - mówi W. Lech. Potem na gali Extreme Fight Arena w Zielonej Górze pokonał swojego przeciwnika w 21 sekundzie walki.
I w końcu całkiem niedawno walczył podczas gali Infinite Fighting Federation w Dąbrowie Górniczej. I tam rywal Wojtka nie dotrwał do końca pierwszej rundy. - Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to chciałbym stoczyć jeszcze dwie walki do końca roku - dodaje zawodnik.
- Na moje sukcesy cieżko pracowałem, ale nie poradziłbym sobie bez pomocy. Chciałbym podziękować chłopakom i trenerom z Berserkers Team Szczecinek Karolowi i Rafałowi za pomoc w przygotowaniach oraz Arkadiuszowi Gumieniczukowi z firmy Trawnik Producent oraz Markowi Anciarowi z firmy Anmarbud za wsparcie oraz pozdrowić wszystkich, którzy mi kibicują i czytelników "Głosu Koszalińskiego". Mam nadzieję, że swoją postawą i wygranymi walkami jeszcze nie raz ich ucieszę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?