O wypadku i akcji pomocy w leczeniu i rehabilitacji Wojtka, szefa Maltańskiej Służby Medycznej, ratownika WOPR pisaliśmy już na łamach "Głosu Koszalińskiego" kilka razy. Przypomnijmy, że przyjaciele, bliscy i znajomi w odpowiedzi na apel o pomoc oddali około 100 litrów krwi, zorganizowali także zbiórkę pieniężną na leczenie kolegi.
I właśnie im, oraz organizatorom koncertu solidarnościowego w szczecineckim kinie, dziękował osobiście wzruszony Wojtek Salmanowicz. - Lekarze zaraz po wypadku mówili mi, że przez rok nie będę mógł wstać z łóżka - powiedział nam. Po wpadnięciu pod tira miał złamane obie kości ramieniowe, zmiażdżoną piętę i był mocno poobijany. - Życie mi uratował kombinezon motocyklisty - mówi.
Do szpitala z miejsca wypadku zabrał go śmigłowiec. Ale chłopak się nie poddał, a w leczeniu pomagał silny i wytrenowany organizm. - Schudłem z 10 kilogramów - Wojtek mówi, że lekarze nie dawali mu szans, aby w przyszłości został ukończył studia i został ratownikiem medycznym.
Patrząc na szybkie postępy rehabilitacji można w to wątpić. W. Salmanowicza czeka jeszcze kilka operacji rekonstrukcji pięty i długa walka o powrót do pełnej sprawności, ale widząc jego determinację nie wątpimy, że mu się uda. Za co wszyscy trzymamy kciuki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?