Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wracamy do sprawy fuszerki na budowie za 200 mln zł. Inna stal, inny beton? Czy urząd będzie bezpieczny?

Przemysław Szymańczyk
Przemysław Szymańczyk
Inna stal, inny beton? Czy urząd będzie bezpieczny?
Inna stal, inny beton? Czy urząd będzie bezpieczny? Archiwum
Śledztwo „Głosu”. Kto zapłaci za prace związane z ratowaniem stropów w nowej siedzibie marszałka województwa? Mostostal Warszawa mógłby domagać się pieniędzy, ale nie wiadomo, czy to zrobi. Członek zarządu województwa na sesji sejmiku zapewniał wczoraj, że budżet województwa nie ucierpi.

Wbrew temu, co mówiła rzeczniczka Olgierda Geblewicza Gabriela Wiatr, główny wykonawca prac przy Mazowieckiej 14 w Szczecinie nie zamyka sobie drogi do dodatkowego wynagrodzenia, a tym samym możliwości aneksowania umowy. Wcześniej Wiatr twierdziła, że koszt dodatkowych robót z pewnością nie obciąży budżetu województwa. Od początku jednak, kiedy tylko okazało się, że przy budowie wystąpiły nieprawidłowości, wiadomo było, że ktoś będzie musiał pokryć koszt ich usunięcia.

Po oświadczeniu rzeczniczki marszałka skierowaliśmy do Mostostalu Warszawa pięć pytań związanych z feralną budową w Szczecinie: jakie są przyczyny problemów ze stropami budynku; czy została zlecona ekspertyza nowo powstającego budynku; czy to jedyna zauważona do tej pory istotna wada w konstrukcji budynku; o ile naprawa stropów zwiększy koszty budowy i zmieni termin oddania siedziby do użytku; kto poniesie te koszty; ile osób z kadry zarządzającej (np. inżynierów) zeszło z placu budowy i dlaczego?

Zapewniono nas, że wyczerpującą odpowiedź dostaniemy w ciągu 24 godzin. Zamiast niej po kilku dniach przyszedł lakoniczny komunikat: „Nie komentujemy doniesień dot. budowy nowej siedziby urzędu marszałkowskiego w Szczecinie. Pozostaję do państwa dyspozycji w innych sprawach związanych z naszą działalnością”. Odpowiedź podpisał kierownik działu public relations i jednocześnie rzecznik prasowy Paweł Kwiecień.

ZOBACZ TEŻ:

Czwarte pytanie, kto poniesie koszty związane ze wzmocnieniem uginających się ponad miarę stropów, nowego projektu budowlanego oraz wypożyczenia belek stropowych, wciąż pozostawało bez odpowiedzi. Była na to szansa podczas wczorajszej sesji sejmiku województwa, ale przysłuchujący się obradom dyrektor Grupy Kontraktów Mostostalu Warszawa Marcin Szymborski nic nie wspomniał o ewentualnych kosztach bądź rozliczeniach finansowych.

Dlaczego?

Zdaniem informatora „Głosu” z branży budowlanej, Mostostal nie chce - zajmując oficjalne i jednoznaczne stanowisko - zamykać sobie drogi do roszczeń finansowych. Nie można wykluczać, że ewentualny spór między wykonawcą a inwestorem rozstrzygnie sąd. Gdyby zatem stwierdzili na piśmie, że to oni ponoszą odpowiedzialność za błąd projektowo-wykonawczy, strzeliliby samobója. A tak są nadal w grze o niemałe pieniądze.

Nasze ustalenia wskazują, że te „niemałe pieniądze” to mogą być dwa miliony złotych

Nieco inne powody wskazuje nasz kolejny informator.

- Mostostal, jak każda firma, chce zrealizować kontrakt z jak największym zyskiem. Najprawdopodobniej poczynione do tej pory oszczędności pokrywają nieplanowane koszty - sugeruje.

Stąd być może używane wszem i wobec sformułowanie o braku wpływu tego, co wydarzyło się na placu budowy, na budżet województwa.

Z informacji "Głosu" wynika, że optymalizacja kosztów budowy nowej siedziby samorządu województwa polegała m.in. na zastosowaniu zbyt cienkiej stali zbrojeniowej oraz gorszej klasy betonu.

Warto przypomnieć całą historię. By zapobiec katastrofie budowlanej przy Mazowieckiej 14 w Szczecnie, nowo wylane stropy żelbetowe ratowano ponad tysiącem stalowych podpór. Przed opinią publiczną ukrywano ten fakt przez wiele miesięcy, nie informując, że na budowie sześciokondygnacyjnego budynku pasywnego, za 200 milionów złotych doszło do poważnego błędu.

Jeszcze w listopadzie członek zarządu województwa potwierdził ustalenia "Głosu Szczecińskiego". Stanisław Wziątek, podczas wystąpienia przed komisją rewizyjną Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, wskazał na metodę wzmocnienia konstrukcji jako zaakceptowaną przez wykonawcę oraz inwestora. Wczoraj natomiast jak mantrę powtarzał, że budynek jest i będzie bezpieczny. Wydał w tej sprawie nawet specjalne oświadczenie skierowane do zaniepokojonych pracowników urzędu marszałkowskiego.

Czytamy w nim m.in.: „Na podstawie opinii ekspertów można dziś z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że zaproponowane rozwiązanie techniczne jest rozwiązaniem gwarantującym pełne bezpieczeństwo konstrukcji i obecnej oraz przyszłej eksploatacji budynku. Dodatkowo w dniu 1.12.2021 r. pracownicy Państwowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Szczecinie dokonali oględzin budowy przy ul. Mazowieckiej 14, a następnie sporządzili protokół, w którym napisano: „NA ŻADNYM ETAPIE REALIAZCJI BUDYNKUW TYM WYSTĄPIENIU UGIĘĆ I ZARYSOWAŃ NIE WYSTĄPIŁO ZAGROŻENIE DLA LUDZI I MIENIA” (...) sytuacja stała się niestety pretekstem do ataku natury politycznej na Zarząd Województwa, co mogło negatywnie wpłynąć na poczucie bezpieczeństwa pracowników i ich rodzin. Proszę zatem przyjąć te wyjaśnienia jako rękojmię odpowiedzialnego realizowania zadań i traktowania bezpieczeństwa pracowników jako bezwzględnego priorytetu”.

Zachowaliśmy pisownię oryginalną tego dokumentu.

Podczas wtorkowej sesji sejmiku Stanisław Wziątek ponownie, tym razem przed wszystkimi radnymi, powtórzył swoje wyjaśnienia i opowiedział o cytowanym powyżej dokumencie.

Głos zabrał wspominany już dyrektor Szymborski z Mostostalu. Całość jego wypowiedzi brzmiała następująco: „Pan marszałek przed chwilą dosyć szeroko jakby opisał całą sytuację. Z mojej strony, wydaję mi się, mogę potwierdzić wszystkie informacje, które zostały przekazane przez pana marszałka i jeszcze jeden raz podkreślić, że jakby naszym nadrzędnym celem jest dzisiaj zapewnienie stuprocentowego bezpieczeństwa konstrukcji oraz zrealizowanie inwestycji w terminie kontraktowym”.
Wszystko trwało niespełna trzydzieści sekund.

Nawet prowadząca obrady przewodnicząca sejmiku Maria Ilnicka-Mądry wydawała się zdziwiona lakonicznością wypowiedzi gościa.

- Po zapoznaniu się z materiałami, jakie przekazał nam urząd marszałkowski, zdecydujemy, czy wszczynać kontrolę procesu inwestycyjnego nowej siedziby urzędu marszałkowskiego - oświadczył w rozmowie z "Głosem" Paweł Mucha, szef komisji rewizyjnej sejmiku. Jak zapewnił, komisja zbierze się jeszcze w grudniu.

Ilnicka-Mądry jest gotowa wesprzeć ewentualne działania Komisji Rewizyjnej.

- Jeśli trzeba będzie przeznaczyć specjalne środki na rzecz komisji, choćby na koszty ekspertyz budowlanych, będę za - powiedziała nam po sesji.

Maciej Kopeć radny Prawa i Sprawiedliwości - jak mówił w rozmowie z naszym reporterem, wciąż nie wie - jaki będzie sposób sfinansowania dodatkowych konstrukcji stalowych, czy zapłaci za nie wykonawca, czy samorząd województwa. I jakie jest bezpieczeństwo całej inwestycji.

- Wszystkie działania oraz doniesienia medialne będziemy dokładnie monitorować - dodał.

Żadna z jednostek Prokuratury Okręgowej w Szczecinie nie prowadzi postępowania w sprawie budowy przy ul. Mazowieckiej 14. O nieprawidłowościach wie za to Centralne Biuro Antykorupcyjne. Funkcjonariuszy poinformowała o nich radna Prawa i Sprawiedliwości w Sejmiku Małgorzata Jacyna-Witt.

Do tematu wrócimy.

ZOBACZ TEŻ:

Gmach Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie coraz bardziej wi...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wracamy do sprawy fuszerki na budowie za 200 mln zł. Inna stal, inny beton? Czy urząd będzie bezpieczny? - Głos Szczeciński