Wstępne wyniki wyborów prezydenckich: Politycy z regionu koszalińskiego komentują na gorąco

Piotr Zientarski, senator PO z Koszalina:
- To, co mnie na pierwszy rzut oka uderzyło, to rozbieżności w sondażowych wynikach między tym, co podawała TVP1 i TVN24. Ale nie czuję rozczarowania. Owszem, marzyło się nam, żeby zwyciężyć od razu w pierwszej turze, ale i tak jesteśmy bliscy zwycięstwa. Zaskakuje wysoki wynik Grzegorza Napieralskiego, chyba nikt się takiego notowania nie spodziewał. Ponadto rozczarował mnie wynik Waldemara Pawlaka. Według sondażu TVN24 przegonił go Janusz Korwin - Mikke - to kompletna porażka. A co dalej - zobaczymy, co przyniesie druga tura, ale naszego zwycięstwa jestem pewien, nie ma nawet o czym mówić.

Czesław Hoc, poseł PiS z Kołobrzegu:
- Jest dobrze. Spodziewaliśmy się takiego mniej więcej rozstrzygnięcia. Jesteśmy tym zbudowani. Choć wyniki sondaży różnią się, ale w każdym przypadku różnica, jak pojawiła się między Jarosławem Kaczyńskiem, a Bronisławem Komorowskim, jest jeszcze do nadrobienia w tych dniach, jakie pozostały do drugiej tury. Tak wynika z przewidywań naszych sztabowców, którzy oceniają, że różnica między kandydatami sięgająca do 10 punktów, jest "przeskoczenia". A więc spokojnie. Czeka nas teraz pełna mobilizacja i dużo pracy, ale jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński wygra w drugiej turze. Musimy teraz popracować i obudzić potencjał wśród ludzi, którzy zechcą oddać głos na naszego kandydata.

Stanisław Wziątek, poseł SLD z Połczyna Zdroju:
- Jesteśmy w sztabie Grzegorza. Jego wynik to dla nas wielki sukces. Zwłaszcza, gdy sięgniemy po wcześniejsze wyniki sondaży, w których była mowa o znacznie mniejszym przewidywanym poparciu dla naszego kandydata. Wynik Grzegorza oznacza, że jest na scenie politycznej miejsce dla lewicy, która ma być alternatywą dla dwóch prawicowych partii. To oznacza, że jesteśmy postrzegani jako partia nowoczesna, otwarta i europejska, nastawiona na przyszłość.