Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyborcy są zmęczeni obietnicami bez pokrycia

Inga Domurat
Archiwum prywatne
Rozmowa z Piotrem Felińskim, współtwórcą świdwińskiego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego "Carpe diem" nominowanego do "Super Samorządu".

- Kto w ogóle wpadł na pomysł, by wziąć udział w tej akcji "Masz Głos, Masz Wybór"? Kto był autorem ankiety, którą otrzymali kandydaci na radnych. Jak technicznie wyglądało jej przekazanie, czy komitety chętnie ją przyjmowały?
Pomysł współpracy z Fundacją im. Stefana Batorego wyszedł ode mnie. To było już dwa lata temu przy realizacji zadania umożliwiającego mieszkańcom Świdwina składanie własnych projektów uchwał. Pytania do ankiety powstały właśnie we współpracy z tą Fundacją oraz Stowarzyszeniem 61. Projekt pytań umieściliśmy na naszej stronie internetowej oraz na lokalnych forach. Zwróciliśmy się przy tym z prośbą o ich komentowanie i uzupełnianie. Niestety, odzew nie był duży, ale kilkadziesiąt osób zaproponowało zmiany. Scenariusz zadania zakładał, że pytania zostaną rozesłane mailowo do komitetów wyborczych. Niestety, w Świdwinie spora ich część ich nie udostępniła. Zdecydowaliśmy się więc dotrzeć do komitetów bezpośrednio. Tylko w jednym przypadku spotkaliśmy się z obojętnością. Nie wszyscy szefowie sztabów przekazali ankiety kandydatom i kandydatkom. Odszukiwaliśmy ich sami.

- Nie wszyscy ankietę wypełnili, dlaczego twoim zdaniem? Które z pytań mogły być dla kandydatów "najbardziej kłopotliwe?
Wydaje mi się, że ogólnie problemem wyborów samorządowych jest to, że spory odsetek kandydatów i kandydatek znajduję się na listach przez przypadek. Częstokroć są to osoby mało znane, nie udzielające się społecznie, nie rozumiejące idei samorządu lokalnego czy podstawowych praw nim rządzących. Trafiają na listy tylko po to, żeby, przepraszam za wyrażenie "zapchać dziurę". To jest smutne. Co do "kłopotliwych pytań" to, większości odpowiedź na nie sprawiła trudności.

- Jakie wnioski nasuwają się po jej przeprowadzeniu tej akcji? Czy wyborcy oczekują właśnie takich działań, uzyskania źródła informacji o osobach, które mają stanąć na czele ich gmin?
Wyborcy są nieufni. Moim zdaniem wynika to przede wszystkim z tego, że ludzie są już zmęczeni przedwyborczymi efemerydami, nagłą aktywnością ludzi kandydujących w wyborach czy obietnicami bez pokrycia. Część osób w taki właśnie sposób odebrała też naszą działalność. Na forach opisywano nas jako ludzi, którzy "pchają się do koryta", wspierają poszczególne komitety wyborcze lub kandydatów. Naprawdę nie było to fajne. Niejednokrotnie mieliśmy ochotę wycofać się z tego wszystkiego. Z drugiej strony miło było usłyszeć lub czytać komentarze od ludzi, którzy rozumieli ideę akcji. Pierwsze takie aprobujące sygnały płynęły ze internetu. Pojawiały się pozytywne komentarze, ale też konstruktywna krytyka, ludzie zaczęli dyskutować o programach wyborczych, niektórzy analizowali poszczególne ankiety kandydatów. Miłym zaskoczeniem były dla nas spotkania wyborcze z kandydatami na burmistrza. Zaskoczyło nas duże zainteresowanie i spora aktywność zebranych. Najważniejsze jest jednak to, że każda ze stron spotkań była zadowolona. Kandydaci z tego, że mogli podyskutować z wyborcami o swoim programie, a zebrani mieszkańcy, że mogli się bezpośrednio do tego odnieść, zadać pytanie, o pewne rzeczy dopytać lub poprosić o ich rozwinięcie.

- W Świdwinie nie udało się jedynie doprowadzić do debaty Owsiak-Majka. Pozostałe z założeń akcji stowarzyszenie zrealizowało i ta nominacja tego dowodzi. Czy w związku z tym ty i twoi współpracownicy macie poczucie dobrze wykonanego zadania, wypełnienia obywatelskiej misji, działania na rzecz lokalnego patriotyzmu? Jak się czujecie z tą nominacją?
Sprawa debaty naprawdę nie była łatwa, a to ze względu na animozje pomiędzy kandydatami. Na szczęście obaj Panowie bez problemu zgodzili się na osobne spotkania wyborcze. Rzeczywiście, pozostałe z założeń akcji poszły nam bardzo dobrze. Uzyskaliśmy największy odsetek odpowiedzi kandydatów na swoje pytania wśród wszystkich gmin, w których byli przepytywani kandydaci. Cieszy nas, że dzięki naszej pracy, mieszkańcy mogli bliżej poznać propozycje wyborcze kandydatów i kandydatek w wyborach samorządowych, a nie ograniczać się jedynie do informacji zawartych w sztampowych broszurkach i plakatach wyborczych. Nasza akcja miała też duże znaczenia dla osób z mniejszych komitetów, które nie mogły pozwolić sobie na oplakatowanie całego miasta. Po prostu poprzez duże zainteresowanie naszą akcją ich szanse wyborcze wzrastały. Ta nominacja była dla nas prawdziwym zaskoczeniem. W tym roku do akcji włączyła się bardzo duża liczba chętnych - ponad 600 podmiotów z 400 gmin, więc konkurencja była naprawdę spora. Cieszymy się ogromnie z tej nominacji, ale zdajemy sobie sprawę, że to wspólny sukces całej naszej społeczności. Dlatego też jeszcze raz dziękujemy wszystkim mieszkańcom Świdwina. Trzymajcie za nas kciuki 27 lutego 2014 roku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!