- Jak zobaczyłam swoje nazwisko w Internecie, to szoku dostałam - w rozmowie z nami nie ukrywała pani Marianna, mieszkanka wsi Przystawy.
- Wprawdzie była u mnie kandydatka PiS na wójta i ja podpisałam się, że ją popieram, ale nikt ze mną nie rozmawiał o kandydowaniu na radną z listy tej partii. Muszę pójść do gminnej komisji wyborczej. Niech mnie przeproszą za tę pomyłkę i wycofają z list.
Okazuje się, że to nie jedyny taki przypadek w tej gminie! Stanisława Cioch twierdzi, że też umieszczono ją na liście kandydatów PiS do rady gminy wbrew jej woli.
- Na siłę do kandydowania mnie nie zmuszą - rzuciła nam krótko.
Andrzej Modrzejewski, szef powiatowych struktur PiS w Szczecinku, od nas dowiedział się o wyborczej aferze w Grzmiącej. Po informacje skierował nas do Ireny Szpulak, kandydatki na wójta tej gminy.
- Dysponujemy oświadczeniami tych pań, że wyrażają zgodę na kandydowanie - przekazała nam Irena Szpulak. - Na tę chwilę tylko tyle mogę powiedzieć.
Marianna Niburska oraz Stanisława Cioch przyznają, że mogły "jakiś druczek" nieświadomie podpisać.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?