Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2020: Rafał Trzaskowski został nowym kandydatem PO, Małgorzata Kidawa-Błońska zrezygnowała z kandydowania

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Adam Jankowski / Polska Press
Rafał Trzaskowski został ogłoszony w piątek nowym kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta. Do ostatniej chwili zarząd PO zastanawiał się nad poparciem Radosława Sikorskiego, ale ostatecznie postawiono na prezydenta Warszawy. W stolicy prawdopodobnie ustanowiony zostanie zarząd komisaryczny.

- Kandydatem PO na urząd prezydenta RP jest Rafał Trzaskowski - ogłosił Borys Budka podczas piątkowej konferencji prasowej. Trzaskowski zastąpił tym samym Małgorzatę Kidawę-Błońską, która w piątek zrezygnowała z kandydowania.

ZOBACZ TEŻ:

- Nasza praca się nie kończy. Dalej pracujemy wspólnie, razem z naszymi koalicjantami i zrobimy wszystko, by za kilka tygodni świętować sukces - dodała Kidawa-Błońska.

Dotychczasowa kandydatka KO na prezydenta, na konferencji prasowej podziękowała koalicjantom. - Chciałam podziękować tej silnie drużynie, nic się nie zakończyło, jesteśmy w bardzo mocnej kampanii. Mamy nowego kandydata i ja wierzę bardzo głęboko, że te wybory wygramy, niezależnie od tego kiedy będą, jaki będzie ich termin - powiedziała Kidawa-Błońska.

Obrady zarządu Platformy Obywatelskiej miały trwać od godz. 10 do 12. Ostatecznie nad nowym kandydatem debatowano aż pięć godzin. Do ostatnich chwil zarząd PO rozważał dwóch kandydatów - prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i byłego ministra spraw zagranicznych, obrony narodowej oraz byłego marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. Jednym z argumentów przemawiających za Sikorskim miało być jego doświadczenie polityczne oraz fakt, że przy postawieniu na Trzaskowskiego, w Warszawie ustanowiony zostałby przez Prawo i Sprawiedliwość zarząd komisaryczny.

- Obecna władza ośmiesza Polskę w oczach świata, łamiąc konstytucję i powodując chaos. Zadanie zatrzymania tego przypadło Rafałowi Trzaskowskiemu. Rafale, wygraj to. Będziesz dobrym prezydentem - mówił Sikorski.

Zanim ogłoszono decyzję, obydwie kandydatury skomentował Jarosław Kaczyński.

- Kandydatury Trzaskowskiego i Sikorskiego mniej więcej są równoważne. Tzn. ani jeden, ani drugi z tych panów nie nadają się na stanowisko prezydenta Polski i doszłoby tutaj do paraliżu państwa - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości w Jedynce Polskim Radiu.

Trzaskowski powalczy o drugą turę

- Musimy znaleźć odpowiedź na palące problemy, które nurtują w tej chwili Polki i Polaków. Znajdziemy tę odpowiedź. Świat zmienia się dla nas wszystkich. Nasz kraj się zmienia. Dzisiaj staję przed państwem, jako kandydat na prezydenta RP, biorąc na siebie olbrzymią odpowiedzialność walki o demokratyczną Polskę, silne państwo, demokrację - powiedział Trzaskowski w piątek, podczas konferencji.

- Wszyscy idziemy na wybory! Dzięki opozycji, Senatowi, samorządom i Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, idziemy na wybory, które będą bezpieczne, tajne, demokratyczne, powszechne. Nie będzie łatwo, ale im bardziej będą nas atakować, tym bardziej będziemy silni. Wygramy te wybory, bo więcej jest ludzi dobrej woli. Więcej jest ludzi, którzy mają już dosyć zawłaszczania państwa, upolityczniania instytucji. Idę się bić o Polskę, która będzie silna - dodał.

Głównym, podstawowym zadaniem Rafała Trzaskowskiego na początku kampanii wyborczej będzie walka o odbudowanie poparcia dla kandydata Platformy Obywatelskiej. Kiepską postawę Kidawy-Błońskiej wykorzystali właściwie wszyscy kandydaci, choć - jak oceniają eksperci - najwięcej skorzystał na niej Szymon Hołownia. Prezydent Warszawy powalczy więc z niezależnym kandydatem o tę samą grupę wyborców.

Politycy Platformy liczą, że Rafał Trzaskowski odzyska drugą pozycję w wyścigu o urząd prezydenta i wejdzie do drugiej tury wyborów prezydenckich. Pierwszym krokiem, rozpoczynającym niejako kampanię, była czwartkowa emisja spotu wideo pt. "Jeszcze będzie normalnie, jeszcze będzie przepięknie".

Rafał Trzaskowski zapowiedział, że w niedzielę o godz. 12 odpowie na wszystkie pytania dziennikarzy, dotyczące jego kandydatury.

Kidawa-Błońska zrezygnowała z kandydowania

Decyzja o rezygnacji z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zapadła nieoficjalnie w czwartek, natomiast oficjalnie kandydatka złożyła rezygnację w piątek.

- Wiem, że ponoszę odpowiedzialność za to, co się wydarzyło, bo spadki sondażowe zostały spowodowane tym, że Polacy nie wiedzieli, czy biorę udział w tych wyborach, czy nie. Ale dla mnie najważniejsze było ich zdrowie, bezpieczeństwo i to, żeby Polska ciągle była krajem demokratycznym, w sercu Europy, krajem europejskim - mówiła Kidawa-Błońska podczas samotnego wystąpienia.

- Zawsze będę mówiła prawdę, nie licząc się z konsekwencjami, które mnie dotyczą, bo polityk musi być odważny. Musi myśleć o ludziach i mieć odwagę mówić nawet najtrudniejsze rzeczy - dodała.

Jej rezygnacja nie była zaskoczeniem, bo kiedy tylko okazało się, że wybory prezydenckie nie odbędą się 10 maja, większość ekspertów oceniała, że do zmiany kandydata Platformy Obywatelskiej na pewno dojdzie. Kilka miesięcy temu Małgorzata Kidawa-Błońska zaczynała kampanię prezydencką z poparciem w sondażach wyraźnie przekraczającym 20 proc. Tymczasem w majowych badaniach jej poparcie spadło do 4-5 proc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera