O planowanych poszukiwaniach ropy i gazu w okolicach Szczecinka pisaliśmy w grudniu, teraz stały się one faktem. Specjalistyczny sprzęt wjechał w lasy administrowane przez Nadleśnictwo Czarnobór, w terenach, gdzie to niemożliwe nawet dla ciężkich pojazdów wykonywane są odwierty, w których umieszcza się ładunki wybuchowe i odpala się. Wibracje zebrane przez sieć czujników pozwalają ocenić geologom gdzie są szanse odkrycia pokładów gazu i ropy.
CZYTAJ TEŻ:
- Serię tych wybuchów dało się odczuć nawet w naszej siedzibie –
nadleśniczy z Czarnoboru Sławomir Cichoń mówi prowadząca poszukiwania Geofizyka Toruń podpisała wcześniej stosowne umowy z Lasami Państwowymi.
– We wschodniej części Nadleśnictwa, koło Czarnego i dalej do Lubnicy są prowadzone bardzo precyzyjne badania 3D, na linii Borne Sulinowo - Krągi badania 2D.
Tereny poszukiwań zawężono wcześniej korzystając m.in. ze zdjęć satelitarnych, które są pomocne w poszukiwaniu podziemnych złóż. Badania sejsmiczne – w wielkim skrócie – podlegają na wzbudzaniu wstrząsów rejestrowanych przez czujniki rozmieszczone w całej okolicy. Odbierają one falę powrotną, która przechodząc przez różne warstwy gruntu mogą pokazać, gdzie jest prawdopodobieństwo występowania pokładów gazu i ropy. To oczywiście należy potwierdzić odwiertami próbnymi, które ocenią dokładnie zasobność złóż i opłacalność ich eksploatacji.
Geolodzy mają swoją bazę i biuro w Szczecinku, gdzie ulokowali się w dawnym biurowcu Elmilku. Prace jednak prowadzą oczywiście w terenie. Umowa z LP opiewa do końca roku, a wyniki poszukiwań poza zleceniodawca, czyli Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które ma stosowną koncesję. Gdyby badania potwierdziły obecność złóż paliw kopalnych to oczywiście będą one eksploatowane.
To, że okolice Szczecinka mogą być ropo- lub gazonośnym rejonem wiadomo nie od dziś. W latach 70. XX wieku rozpoczęto eksploatację złoża gazu ziemnego koło Wierzchowa. Z kilkunastu odwiertów opłacało się eksploatować dwa. Przez kilkadziesiąt lat kopalnia zaopatrywała m.in. Koszalin i Szczecinek, do którego specjalnie pociągnięto wówczas unikatowy i pierwszy w Polsce gazociąg z polipropylenu. Kopalnię koło Wierzchowa zamknięto ostatecznie całkiem niedawno, dziś już las niemal całkowicie powrócił na miejsce wydobywania gazu.
W polskich warunkach złoża ropy i gazu są zwykle na głębokości 2-3 kilometrów. Kiedyś szukano ich nieco na „oko”, posiłkując się intuicją, a przede wszystkim próbnymi odwiertami. Dziś metoda sejsmiczna pozwala znacznie zwiększyć prawdopodobieństwo natrafienia na pokłady podziemnych paliw. Wszystkie kopaliny w Polsce są własnością Skarbu Państwa i na ich wydobywanie udzielane są koncesje.
Polub nas na FB
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?