Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wycinka w parku nadmorskim jest legalna

Iwona Marciniak [email protected]
Wycinka w parku im. Stefana Żeromskiego. Drzewo i piła to zawsze widok bolesny. Jak się jednak okazuje, niekiedy konieczny.
Wycinka w parku im. Stefana Żeromskiego. Drzewo i piła to zawsze widok bolesny. Jak się jednak okazuje, niekiedy konieczny. Karol Skiba
W parku nadmorskim pod piłami padło już 146 drzew, ale to nie koniec wycinki. Między sanatorium Bałtyk a Kamiennym Szańcem ma zniknąć jeszcze około 400 drzew.

- To park zdrojowy, a nie las - tłumaczy Aleksandra Stecka z wydziału komunalnego Urzędu Miasta w Kołobrzegu.

Każda wycinka drzew sprawia, że urywają się nasze redakcyjne telefony. Tak było, gdy latem, pod pretekstem porządkowania terenu, wycięto drzewa i krzewy przed Sanatorium Bałtyk, posadawiając na wykarczowanym terenie piwny bar. Tak było też wtedy, gdy robiąc dojazd do supermarketu Kaufland, wyrżnięto dziesiątki okazałych, zdrowych drzew, a w ich miejscu wybudowano rondo.

Lawinę telefonów uruchomiła także wycinka drzew w nadmorskim parku im. Stefana Żeromskiego. Wszystkich Czytelników jednak uspokajamy: prace prowadzone za Pomnikiem Zaślubin to nie zamach na kołobrzeską zieleń, a pielęgnacja, której wymaga wpisany do rejestru zabytków kołobrzeski park zdrojowy.

Jak tłumaczy Aleksandra Stecka, "pod piły" trafiły głównie drzewa obumarłe albo samosiejki, m.in. klonów i jaworów, które skutecznie zajęły przestrzeń wolniej rosnącym okazom dębów, buków i wielu innych, cenniejszych dla parku drzew.

- Niektóre z tych samosiejek rosły przez 40 - 50 lat - mówi Aleksandra Stecka. - Niestety, jeśli chodzi o pielęgnację parku zdrojowego, mamy za sobą dziesiątki lat zaniedbań. Wiele drzew, nie mających miejsca na wykształcenie w pełni systemu korzeniowego, zwalały wichury. W opłakanym stanie są też korony drzew, które powinny być wizytówką parku.

Okazuje się bowiem, że to, co w ekosystemie lasu pełni ważną rolę (np. obumarłe drzewa), w parku zdrojowym czyni szkody, niszcząc jego walory. - To park, przez który mają spacerować matki z dziećmi nie obawiając się, że na ich pociechy runie wyschnięta gałąź - tłumaczy Aleksandra Stecka.

Jeszcze pod koniec tego roku może się rozpocząć wycinka drzew w dalszej części parku Żeromskiego. Tu, jak wynika z wcześniejszej inwentaryzacji, z około 10 tys. drzew, trzeba się będzie pozbyć około 300, a może i 400.

Nim pracownicy "zieleni miejskiej" uruchomią piły, drzewa będą obserwowane przez miesiące wegetacji. Dopiero po tym czasie zapadnie ostateczny "wyrok".
Jak usłyszeliśmy, być może jeszcze w tym roku uda się uporządkować odcinek parku od sanatorium Bałtyk do kortów.
Po wycince, jak w przypadku terenów za Pomnikiem Zaślubin, będzie można się zabrać za pielęgnację drzewostanu, czyli np. usuwanie obumarłych gałęzi. W pasie nadmorskim, w zdecydowanie najgorszym stanie jest również zabytkowy park im. Aleksandra Fredry, za amfiteatrem.

- To prawdziwy busz. Tu nawet do pielęgnacyjnej wycinki jeszcze droga daleka - mówi Aleksandra Stecka. Według niej będzie dobrze, jeśli w tym roku uda się wykarczować samosiejki mające do pięciu lat, które niekiedy wręcz uniemożliwiają poruszanie się po parku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!