Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydziału nie będzie

(ak)
Sale wykładowe wydziału będą wysprzątane i puste. Napisu „Rok akademicki 2006/2007 już nie będzie”...
Sale wykładowe wydziału będą wysprzątane i puste. Napisu „Rok akademicki 2006/2007 już nie będzie”... Radek Brzostek
- Inne uczelnie przygotowują się do inauguracji roku akademickiego, a my właśnie usłyszeliśmy, że nasz wydział przestaje istnieć! - mówi studentka (nazwisko do wiadomości redakcji) koszalińskiego Wydziału Zamiejscowego Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Warszawie.

- Czuję się oszukana. Zainwestowałam w naukę tyle pieniędzy. I co dalej? Propozycje uczelni są nie do przyjęcia.
Wydział warszawskiej uczelni istnieje w Koszalinie od pięciu lat. Na początku wynajmował pomieszczenia w centrum edukacyjnym przy ul. Chałubińskiego. Zimą ubiegłego roku przeniósł się do własnego siedziby - budynku dawnego przedszkola przy ul. Powstańców Wielkopolskich. Radość studentów nie trwała długo. Wczoraj gruchnęła wiadomość, że ich wydziału nie będzie.
- Decyzję o zamknięciu podjął senat uczelni - tłumaczy pełnomocnik rektora. - Aby nasz wydział mógł się sam finansować, musielibyśmy przyjąć na pierwszy rok 250 osób. Tymczasem zgłosiło się tylko pięć. Naboru więc nie będzie. A co ze studentami, którzy uczą się obecnie? - Wszystkim zagwarantujemy możliwość ukończenia nauki - zapewnia pełnomocnik. - Będą mogli kontynuować studia w Warszawie, lub studiować eksternistycznie.
- Przecież my nie studiujemy historii, tylko ekonomię. Nie wystarczy w domu przeczytać książkę. Mamy dużo przedmiotów specjalistycznych, trzeba wysłuchać wykładów, uczestniczyć w zajęciach - denerwują się studenci. - Wielu z nas pracuje, nie będziemy w stanie dostosować się do terminów eksternistycznych konsultacji z profesorami. A do Warszawy na studia nie pójdziemy, bo nas na to nie stać. Przecież dlatego właśnie wybraliśmy studia w Koszalinie.
Władze uczelni uspokajają studentów i zapewniają, że wywiążą się z ustawowego obowiązku zapewnienia możliwości dokończenia nauki. Pełnomocnik rektora mówi, że odbędą się spotkania ze studentami i każdy może liczyć na pomoc. Jeśli nie studia w Warszawie, to może w Koszalinie, w innej uczelni.
W koszalińskim wydziale WSE uczy się ponad 140 osób. Kilkanaście z nich na studiach stacjonarnych (dziennych), reszta na niestarcjonarnych. Czesne za studia stacjonarne wynosi 550 zł miesięcznie, za niestacjonarne 1.700 zł za semestr.
Jeśli nie wydział, to co będzie się mieścić w budynku przy ul. Powstańców Wielkopolskich? Warszawska uczelnia kupiła ten obiekt od miasta po preferencyjnej cenie, z zastrzeżeniem, że trzeba w nim prowadzić działalność dydaktyczną. Czy teraz nie sprzeda go, ale już po cenie rynkowej?
- Nie znam szczegółowych planów właściciela i kierownictwa uczelni. Mogę jedynie przypuszczać, że nadal będzie to obiekt dydaktyczny - odpowiada pełnomocnik. - Być może powstanie tu instytut spraw Pomorza Środkowego.
Jak nas poinformował Grzegorz Śliżewski, rzecznik ratusza, WSE kupiła budynek przy ul. Powstańców Wielkopolskich z 50-procentową bonifikatą. Jeśli w ciągu 10 lat właściciel obiekt sprzeda, lub przeznaczy go na inną działalność, niż dydaktyczna, będzie musiał zwrócić pozostałą część należności wraz z waloryzacją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!