Wygląd nie jest najważniejszy

- Kiedyś mężczyzna używał mydła, szamponu, pasty. To był standard. Jak on wygląda dzisiaj?
- Ten standard wcale tak bardzo się nie zmienił. Podstawa to pasta do zębów, szampon, żel do mycia oraz zapach. Zadbany mężczyzna jest czysty, pachnący i dobrze ostrzyżony.

- Mężczyźni coraz chętniej korzystają z zabiegów upiększających w salonach kosmetycznych. Z jakiego zabiegu by pan nie skorzystał?
- Do kosmetyczki nie chodzę. Na pewno nie zdecydowałbym się na depilację. To musi być bolesne. Szczególnie jak ktoś, tak jak ja, jest brunetem. Nie dałbym też sobie nic robić z paznokciami. Za to mógłbym rozważyć masaż.

- Tak intuicyjnie - czego w wyglądzie mężczyzny kobieta nie zaakceptuje?
- Myślę, że większe szanse ma u kobiet mężczyzna średnio przystojny, ale zadbany i dobrze ubrany, od zaniedbanego przystojniaka. Kobiety przykładają moim zdaniem dużą wagę do stroju, więc złym strojem najłatwiej je do siebie zrazić. Kwestie ogólnego zadbania to rzecz oczywista. Mężczyzna brudny, zarośnięty nie ma moim zdaniem dużych szans u kobiet.

- Odwróćmy sytuację: czego mężczyzna nie daruje kobiecie? Oczywiście w kwestii wyglądu.
- Zasady są te same. Kobieta powinna być zadbana, odpowiednio ubrana.

- Odpowiednio, czyli jak?
- Mogę powiedzieć tylko o sobie. Nie lubię strojów zbyt wyzywających ani takich okrutnie jaskrawych. Nie znoszę różu albo zieleni, która bije po oczach.

- Załóżmy, hipotetycznie, że kobieta ma nieumyte włosy, nie zdążyła nałożyć makijażu, wyskoczył jej pryszcz na nosie... Ma u pana jakieś szanse?
- Nie skreśliłbym dziewczyny za żadną z tych rzeczy. To się przecież zawsze może zdarzyć. Włosy można wymyć, pryszcz w końcu zniknie. Gdy na kogoś patrzę, czasem uruchamiam wyobraźnię i wtedy nie widzę tych drobnych niedociągnięć. Ponadto wygląd, chociaż to na jego podstawie wyrabiamy sobie pierwsze wrażenie, ma przecież w relacjach drugorzędne znaczenie.