Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyniki Narodowego Spisu Powszechnego. W Koszalinie i regionie coraz mniej mieszkańców

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Główny Urząd Statystyczny opublikował dane demograficzne zebrane podczas ostatniego (2021) Narodowego Spisu Powszechnego. Potwierdzają one zapaść demograficzną, w jaką wpada Polska. Jak na tym tle wypada nasz region?
Główny Urząd Statystyczny opublikował dane demograficzne zebrane podczas ostatniego (2021) Narodowego Spisu Powszechnego. Potwierdzają one zapaść demograficzną, w jaką wpada Polska. Jak na tym tle wypada nasz region? archiwum
W niespełna dekadę Pomorze Zachodnie straciło ponad 65 tysięcy mieszkańców. To niemal tyle, ile mieszka w całym Stargardzie. Ale są gminy, w których ludności przybywa.

Główny Urząd Statystyczny opublikował dane demograficzne zebrane podczas ostatniego (2021) Narodowego Spisu Powszechnego. Potwierdzają one zapaść demograficzną, w jaką wpada Polska. Jak na tym tle wypada nasz region? Niestety, nie wyłamujemy się z ogólnopolskiej tendencji. W ciągu 10 lat ludność Pomorza Zachodniego skurczyła się z 1,722 milionów osób do 1,657 milionów. To spadek o niemal 4 procent, w – potwórzmy – zaledwie dekadę.

Podobnie jest w całym niemal kraju, przy czym są regiony – a raczej wielkie miasta i ich obrzeża – które rosną. - Spośród 2 477 gmin funkcjonujących w Polsce w 2021 roku spadek liczby ludności w stosunku do wyników NSP 2011 miał miejsce w 1 776 gminach, w tym w 1 181 gminach ubytek ludności wyniósł powyżej 5 procent, a w 397 powyżej 10 procent – zauważają statystycy z GUS. Wyludnia się szczególnie „ściana wschodnia”, zwłaszcza Podlasie, gdzie wpadki dotyczą niemal połowy gmin. Ale i nasze województwo – a konkretnie jego wschodnia i centralna część – notuje duży ubytek ludności.

W dawnym województwie koszalińskim w każdym powiecie ubyło mieszkańców. Najwięcej w powiecie świdwińskim (o blisko 10 procent z 49 343 do 44 445 osób), białogardzkim (o prawie 8 procent z 49 409 do 45 574 osób), drawskim (o 7 procent z 58 932 do 54 758 osób) i szczecineckim (spadek 6,6 procent z 79 564 do 74 307 osób). Tendencja spadkowa nie ominęła i powiatu kołobrzeskiego (spadek z 79 378 do 77 695 osób, czyli o ponad 2 procent). Jedynym powiatem, który – nieznacznie, bo nieznacznie, ale - urósł jest powiat koszaliński (bez samego Koszalina). Na dziś mieszka w nim 66 397 osób, o półtora procenta więcej niż 10 lat temu, co z kolei jest efektem przeprowadzek z Koszalina.

W powiecie szczecineckim mieszkańców ubyło w każdej gminie. Ludność samego Szczecinka zmniejszyła się z ponad 40 tysięcy (dokładnie 40 787 osób) do 38 446 mieszkańców (wpadek o 5,7 proc.). W gminie Biały Bór przez 10 lat ubyło blisko 500 osób (spadek z 5424 do 4978, czyli o ponad 8 procent). Tylko nieco lepiej jest w gminie wiejskiej Szczecinek (spadek z 9511 do 8917 osób, czyli o 6,2 procent). Najmniejsze ubytki zanotowała gmina Borne Sulinowo (tylko 3 procent), gdzie populacja zmniejszyła się z 9754 do 9461 osób.

Wśród gmin o tąpnięciu demograficznym możemy mówić w Bobolicach, które w dekadę skurczyły się z 9 801 do 8 443 mieszkańców (do 86,1 proc.). Na czerwono na GUS-owskiej mapie świecą się jeszcze gmina Grzmiąca (spadek z 5094 do 4463 osób, do 87,6 proc.) i Barwice (spadek z 8994 do 8042 osób, do 89,4 proc.). - Tendencje wynikają po pierwsze ze starzenia się społeczeństwa i tego nie zmienimy na poziomie gminy – mówi wójt Grzmiącej Patryk Makowski. - Drugim problemem są aspiracje młodych ludzi, którzy szukają lepiej płatnej pracy. Tutaj gmina może już więcej tworząc dobre warunki dla inwestorów, ale nie oszukujmy się, że typowo wiejskie samorządy pewnych ograniczeń nie przeskoczą. Co możemy zrobić? Grzmiąca i okolice mogą być sypialnią Szczecinka czy nawet Koszalina. Dziś półgodzinny dojazd do pracy nie jest problemem, ale to zależy od szybkiej i komfortowej drogi, a więc duże nadzieje wiążemy z budową S11. Musimy też na miejscu zapewnić odpowiedni standard usług publicznych: od służby zdrowia, szkół, żłobków i przedszkoli, aby życie tu oferowało przyzwoity poziom. I wreszcie, dziś bardzo ważne, to cyfryzacja i dostęp do usług cyfrowych, które oferują nie tylko rozrywkę, ale i możliwość zdalnej pracy.

Ale są samorządy, które się rozwijają. To zwykle gminy wokół dużych ośrodków miejskich, które kuszą tańszymi działkami budowlanymi. I wiele rodzin z miast decyduje się tam dom kupić lub zbudować. Przykład? Wszystkie podkoszalińskie gminy. Prym wiedzie Świeszyno, które przez 10 zwiększyło populacje do 8091 mieszkańców, czyli o ponad 26 procent! Ale mieszkańców przybywało i w Będzinie (8524, wzrost o 0,6 proc.), Biesiekierzu (7414 osób, wzrost o 122,7 proc.), Manowie (6825 osób, wzrost o 0,9 proc.) czy Sianowie (13974 osób, wzrost o 2,3 proc.). Odbywa się to oczywiście głównie kosztem samego Koszalina, który w tym samym czasie zmalał ze 109 248 do 105 883 mieszkańców (ubytek o 3,6 proc.).

To samo zjawisko dotyczy Kołobrzegu, który od roku 2011 stracił blisko 3 tysiące mieszkańców (dziś mieszka tam 44 340 osób, to prawie 6 proc. mniej niż 10 lat temu). Korzystają sąsiednie gmina wiejska Kołobrzeg (wzrost o prawie 13 procent), Ustronie Morskie (wzrost o 3 proc.), Gościno (wzrost o 0,3 proc.) czy Siemyśl (wzrost o 7 proc).

Nie znaczy to, że samorządy nie starają się może nie tyle odwrócić tendencję spadkową, co ją spowolnić. Magnesem są oczywiście nowe firmy pojawiające się np. w strefie ekonomicznej czy dostęp do tanich działek. Ale także wprowadzenie Koszalińskiej Karty Mieszkańca oferującej jej posiadaczom szereg bonusów. Obok ulg na usługi m. in. w Parku Wodnym, właściciele karty mogą korzystać z rabatów w kawiarniach i koszalińskich restauracjach. Ale możemy też liczyć na ulgę w biurze rachunkowym Royal Profit, sklepie medycznym Medos, czy na przykład poradni dietetycznej Eat Happy. Do końca września kartę pobrało 1500 koszalinian.

Zjawiska demograficzne nie pojawiają się oczywiście z dnia na dzień. Dzietność wśród Polek spada od lat, mimo chwilowego odbicia po wprowadzeniu „500 plus”. W 2018 roku wskaźnik ten wynosił 1,435, a w 2021 tylko 1,320.

Oznacza to, że w Polsce w 2021 roku na tysiąc kobiet w wieku rozrodczym urodziło się zaledwie 1320 dzieci. Każde kolejne wyże demograficzne są więc słabsze, a ujemny przyrost naturalny pogłębiła także większa liczba nadmiarowych zgonów w czasie pandemii, szacowana za lata 2020-21 na ponad 200 tysięcy. Mniejsza jest już emigracja zarobkowa, ale po wejściu Polski do Unii Europejskiej wyjechało około 2 milionów rodaków, w większości w wiek, gdy zakłada się rodziny.

Już w roku 2018 Polska Akademia Nauk opracowała raport o problemach małych i średnich miast umieszczając na liście 112 ośrodków zagrożonych wymieraniem. PAN przebadał ponad 250 miast średniej wielkości. Połowa z nich zagrożona jest różnym zjawiskami kryzysowymi, a w efekcie zapaścią i spadkiem znaczenia. Na czele listy jest Hajnówka z Podlaskiego i Bartoszyce z Mazur, ale są na niej miasta z naszego regionu – Białogard (69. w zestawieniu), Świdwin (75) i Szczecinek (82). Naukowcy brali pod uwagę dane z lat 2004-2014, gdy sprawdzili zmianę liczby ludności, prognozy demograficzne GUS-u do roku 2035 oraz porównali ze średnią krajową spadek liczby bezrobotnych, liczbę udzielonych noclegów, zmianę liczby podmiotów gospodarczych i siedzib największych spółek. W sumie 7 kryteriów, aby znaleźć się na liście wystarczyło spełnić trzy z nich – Świdwin miał problemy z czterema, Szczecinek z trzema. Gdy wczytać się w raport PAN dokładniej okazuje się, że cztery kryteria spełnia też Koszalin, np. do roku 2030 jego ludność stopnieje z 108 do 97 tysięcy. W zestawieniu (jako duże, byłe miasto wojewódzkie) nie został jednak ujęty. Kołobrzeg jednak np. spełnia tylko dwa kryzysowe kryteria.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera