Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek koło Szczecinka. Ścięli "40" i dachowali [zdjęcia, wideo, nowe fakty]

(r)
Auto dachowało tuż przy sklepie w Jeleninie.
Auto dachowało tuż przy sklepie w Jeleninie. Rajmund Wełnic
Sportowy samochód dachował dziś w centrum wsi Jelenino koło Szczecinka. Cudem nikomu nic się nie stało. Do wypadku doszło na krajowej drodze nr 20 we wtorek rano w podszczecineckim Jeleninie. Sportowy samochód dachował wczoraj rano w centrum wsi Jelenino koło Szczecinka. Cudem nikomu nic się nie stało. Kierowca i pasażerowie pili wcześniej alkohol. Do wypadku doszło na krajowej drodze nr 20 we wtorek rano w podszczecineckim Jeleninie. Świadkowie powiedzieli nam, że kierowca żółtego nissana jechał bardzo szybko i usiłował wyprzedzić inny samochód. Na zakręcie stracił panowanie nad samochodem, wypadł z drogi i ściął znak z ograniczeniem prędkości do 40 km/h. Następnie przekoziołkował dosłownie tuż przed sklepikiem niszcząc ogrodzenie i reklamę. - Słyszałem tylko pisk i huk - mówi sprzedawca. - Ale przed sklepem stały akurat dwie osoby, szczęśliwie auto na nich nie wpadło. Sporo szczęścia mieli też podróżujący nisanem, że nie uderzyli dachem w potężne głazy ustawione jako ozdoba przed sklepikiem. Auto jedynie zatrzymało się już resztką pędu na jednym z kamieni. Świadkowie mówią, że z samochodu wygramoliło się trzech młodych mężczyzn, którzy wdali się w pyskówkę w wyprzedzanym wcześniej autem, potem odkręcili tablice rejestracyjne i pobiegli gdzieś w pole. Mieszkańcy Jelenina nie kryli zdenerwowania i nie przebierając w słowach pomstowali na sprawcę wypadku. - O mały włos nie zabili siebie i przechodniów - mówiła jedna z pań. - Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia zauważyli po chwili przebywających w pobliżu mężczyzn, którzy jechali samochodem - mówi Anna Matys, rzeczniczka prasowa szczecineckiej komendy policji. - Wśród nich był sprawca kolizji, 19-letni mężczyzna. Początkowo odmówił dmuchania w alkomat i zażądał badania krwi, ale po przyjeździe do komendy rozmyślił się i zgodził się dmuchnąć. - W wydychanym powietrzu miał 0,19 miligrama alkoholu na litr, co jest stanem po użyciu alkoholu kwalifikującym się jako wykroczenie - mówi Anna Matys. Pasażerowie w wieku 18 i 17 lat mieli odpowiednio 0,34 i 0,44 miligrama alkoholu na litr. Jeden z nich pojechał do szpitala w Szczecinku, ale po przebadaniu został zwolniony do domu. Ponieważ nikt w wypadku nie ucierpiał policja zakwalifikowała go jako kolizję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!