Tuż przed godz. 9 dwudziestoletnia dziewczyna jechała ulicą Szczecińską w kierunku Starych Bielic. Za przejazdem kolejowym zwolniła.
Chciała skręcić w lewo. Manewr wyprzedzania motorowerzystki z prawej strony rozpoczął 34-letni kierowca ciężarówki z przyczepą. Na przejeździe kolejowym z przyczepy oderwało się lewe koło, które uderzyło w motorowerzystkę. Kierowca zatrzymał ciężarówkę na poboczu kilkadziesiąt metrów za torami.
Jak mówili świadkowie zdarzenia, kierowca ciężarówki nie zdążył się jeszcze rozpędzić. - Gdyby jechał z większą prędkością aż trudno byłoby sobie wyobrazić siłę, z jaką koło uderzyłoby w skuter - stwierdziła jedna z kobiet.
Ciężarówka kilka dni temu przeszła obowiązkowe badania techniczne w autoryzowanej stacji diagnostycznej. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym 34-latek został ukarany mandatem. Policjanci zabrali też dowód rejestracyjny jego pojazdu. Odbierze go, kiedy naprawi auto.
Choć kolizja ta wyglądała bardzo groźnie, a skuter 20-latki został poważnie uszkodzony, ona sama wyszła ze szpitala kilka godzin po zdarzeniu. Choć uskarżała się na ból nogi i kręgosłupa, na szczęście wszystko skończyło się dla niej na drobnych otarciach i potłuczeniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?