- Sprawca został do nas doprowadzony przez straż miejską - potwierdza Krzysztof Orzechowski ze stargardzkiej policji. - Dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej. Odpowie za to przed sądem. Prowadzimy w tej sprawie postępowanie.
Przemoc fizyczna w stosunku do kontrolerów nie zdarza się w stargardzkich autobusach często. Od 2007 roku takie sytuacje miały miejsce dwa razy.
- Ale zdarza się, że kontrolerzy muszą wezwać do interwencji patrol straży miejskiej lub policji - mówi Jan Gumuła, dyrektor stargardzkiego MZK. - Za niewłaściwe zachowania pasażerowie dostają mandaty. Mam nadzieję, że sprawca ostatniej napaści na kontrolera zostanie surowo ukarany.
Strażnicy miejscy są wzywani do autobusów średnio dwa razy w miesiącu. - Jak strażnicy przyjeżdżają to awanturnicy zazwyczaj się uspokajają - mówi Wiesław Dubij, komendant stargardzkiej straży miejskiej. - Zazwyczaj są to osoby, które nie mają biletów.
Ale nie zawsze. Stargardzcy kontrolerzy biletów od jakiegoś czasu mają problem z 18-latkiem, który ma bilet miesięczny, ale nie chce go im pokazywać. Kolejny raz sprzeciwił się okazaniu biletu w poniedziałek. Podobny incydent był tydzień temu.
- Jest wobec kontrolerów agresywny, używa obelżywych i wulgarnych słów - mówi Wiesław Dubij. - Gdy strażnicy interweniują w autobusie, bezczelnie pokazuje miesięczny bilet.
Ten nastolatek zostanie ukarany za używanie nieprzyzwoitych słów i przeklinanie. Sprawę rozstrzygnie sąd.
Kontrolerzy biletów mówią, że ich praca do lekkich nie należy. - Dla nas, a szczególnie dla tego kontrolera, ostatni incydent był bardzo przykry - mówi Przemysław Cybulski, szef kontrolerów. - Dlatego selekcja kandydatów do tej pracy jest szczególna. Nie każdy może być kontrolerem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?