Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyzwiska i pobicia kontrolerów biletów w Stargardzie. MZK posiłkuje się policją i strażą miejską

Wioletta Mordasiewicz / gs24.pl
Kontrolerzy biletów mówią, że niemal każdego dnia wysłuchują przykrości ze strony pasażerów. Czasem żeby ratować sytuację muszą wzywać strażników miejskich lub policjantów.
Kontrolerzy biletów mówią, że niemal każdego dnia wysłuchują przykrości ze strony pasażerów. Czasem żeby ratować sytuację muszą wzywać strażników miejskich lub policjantów. Fot. Wioletta Mordasiewicz
Kontroler Miejskiego Zakładu Komunikacji w Stargardzie został napadnięty przez pasażera, po tym jak zażądał, by ten pokazał mu bilet. Odmówił, bo nie miał. Wyzywał pracownika MZK od różnych, a następnie go pobił.

- Sprawca został do nas doprowadzony przez straż miejską - potwierdza Krzysztof Orzechowski ze stargardzkiej policji. - Dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej. Odpowie za to przed sądem. Prowadzimy w tej sprawie postępowanie.

Przemoc fizyczna w stosunku do kontrolerów nie zdarza się w stargardzkich autobusach często. Od 2007 roku takie sytuacje miały miejsce dwa razy.

- Ale zdarza się, że kontrolerzy muszą wezwać do interwencji patrol straży miejskiej lub policji - mówi Jan Gumuła, dyrektor stargardzkiego MZK. - Za niewłaściwe zachowania pasażerowie dostają mandaty. Mam nadzieję, że sprawca ostatniej napaści na kontrolera zostanie surowo ukarany.

Strażnicy miejscy są wzywani do autobusów średnio dwa razy w miesiącu. - Jak strażnicy przyjeżdżają to awanturnicy zazwyczaj się uspokajają - mówi Wiesław Dubij, komendant stargardzkiej straży miejskiej. - Zazwyczaj są to osoby, które nie mają biletów.

Ale nie zawsze. Stargardzcy kontrolerzy biletów od jakiegoś czasu mają problem z 18-latkiem, który ma bilet miesięczny, ale nie chce go im pokazywać. Kolejny raz sprzeciwił się okazaniu biletu w poniedziałek. Podobny incydent był tydzień temu.

- Jest wobec kontrolerów agresywny, używa obelżywych i wulgarnych słów - mówi Wiesław Dubij. - Gdy strażnicy interweniują w autobusie, bezczelnie pokazuje miesięczny bilet.

Ten nastolatek zostanie ukarany za używanie nieprzyzwoitych słów i przeklinanie. Sprawę rozstrzygnie sąd.

Kontrolerzy biletów mówią, że ich praca do lekkich nie należy. - Dla nas, a szczególnie dla tego kontrolera, ostatni incydent był bardzo przykry - mówi Przemysław Cybulski, szef kontrolerów. - Dlatego selekcja kandydatów do tej pracy jest szczególna. Nie każdy może być kontrolerem.

Źródło:
Butem w kanara. W Stargardzie biją i wyzywają kontrolerów biletów. Jeden pobity poszedł na zwolnienie - gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!