Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszające powitanie "Orłów Lozano"

Piotr Nowak/ Fotorzepa
Lotnisko Okęcie. Powitanie reprezentacji Polski w siatkówce po powrocie z Mistrzostw Świata w Japonii.
Lotnisko Okęcie. Powitanie reprezentacji Polski w siatkówce po powrocie z Mistrzostw Świata w Japonii. Piotr Nowak/ Fotorzepa
Ponad tysiąc osób entuzjastycznie powitało srebrnych medalistów mistrzostw świata w siatkówce po wylądowaniu samolotu na Okęciu.

Pomimo zmęczenia długim turniejem i kilkunastogodzinnym lotem siatkarze wkroczyli na podium roześmiani, szczęśliwi. Wypatrywali wśród witających swych najbliższych, pozdrawiali wiwatujących kibiców. Wszyscy członkowie ekipy weszli do hali przylotów ubrani w reprezentacyjne koszulki z numerem 16 i nazwiskiem Gołaś, oddając tym hołd tragicznie zmarłemu w 2005 roku koledze z reprezentacji Arkadiuszowi Gołasiowi.

Samolotem z Frankfurtu przeleciała w poniedziałek jedenastka zawodników. Michał Winiarski udał się z Niemiec prosto do Włoch, gdzie czekała na niego żona z urodzonym kilka dni temu synem.

Reprezentację Polski oficjalnie powitał minister sportu Tomasz Lipiec, który podkreślił, że reprezentacja odniosła wspaniały, ogromny sukces i podziękował siatkarzom w imieniu całej sportowej Polski. "Nie tylko zdobyliście srebrny medal mistrzostw świata, ale weszliście do historii polskiego sportu" - powiedział minister Lipiec.

Wśród witających był legendarny siatkarz, mistrz świata i igrzysk olimpijskich, a dziś telewizyjny komentator Tomasz Wójtowicz. Jeden z najlepszych zawodników w historii polskiej siatkówki, gratulując młodszym kolegom powiedział, że zarówno on jak i inni członkowie "złotej drużyny" chętnie "podzielą się swą legendą" ze srebrną drużyną z Japonii. Dodał jednak żartobliwie, że na dobrą sprawę jest to pół legendy, bo przed młodszymi kolegami jeszcze olimpiada w Pekinie.

Trener reprezentacji siatkarzy Raul Lozano nie krył wzruszenia podczas powitania na stołecznym lotnisku Okęcie. "Jedyne słowa, jakie się nasuwają, to: dziękujemy Wam" - powiedział do kibiców.

Argentyńczyk wzruszył się, widząc na telebimie niedzielne obrazki z polskich miast, place pełne kibiców oglądających na telebimach finał mistrzostw świata.

"Dociera do mnie, ile ten medal dla Was znaczy. Obiecujemy ciężką pracę, by odnieść jeszcze większy sukces" - zakończył Lozano.

Kapitan reprezentacji Polski Piotr Gruszka, dziękując wszystkim kibicom za serdeczny doping i podkreślając, że to wsparcie i wiara ze strony tych, którzy byli na miejscu, w Japonii i tych, którzy oglądali mistrzostwa w telewizji, bardzo pomagało drużynie. "Jesteśmy wicemistrzami świata, ale możemy wam obiecać, że będziemy pracować jeszcze ciężej. Polska będzie mistrzem świata!"

Najlepszy rozgrywający japońskich mistrzostw Paweł Zagumny powiedział tylko: "Ten medal zdobyliśmy dla Arka i jemu go dedykujemy". Tłum kibiców odpowiedział, skandując "Arek Gołaś, Arek Gołaś".

Łukasz Kadziewicz wrócił wspomnieniami do niedzielnego finału z Brazylią. "Grali perfekcyjnie. Za niektórymi piłkami po prostu nie nadążałem wzrokiem - powiedział z nieukrywanym podziwem. - Ale spokojnie, za dwa lata postaramy się nawiązać z nimi walkę."

Trener Lozano i siatkarze długo nie mogli wydostać się ze stołecznego lotniska, udzielając dziesiątków wywiadów stacjom telewizyjnym, które zainstalowały w terminalu Okęcia swe studia, licznym przedstawicielom mediów oraz rozdając setki autografów. Zdobywcy tych autografów, którzy w większości zjawili się na lotnisku już kilka godzin przed przylotem ekipy, mogą uważać się za szczęśliwców.

Nie wszystkim chętnym udało się bowiem dostać do hali, gdzie odbywała się uroczystość. Kilkaset osób pozostało na zewnątrz, niecierpliwie czekając, by srebrni siatkarze wyszli wreszcie z budynku terminalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!