Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z izby wytrzeźwień wyszedł w klapkach. Do domu odwiózł go przypadkowy przechodzień

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
archiwum polskapress
W grudniowy poranek z Ośrodka Terapii i Opieki nad Nietrzeźwymi wyszedł mężczyzna. Jego letni strój zwrócił uwagę jednego z mieszkańców.

- Jadąc samochodem, zobaczyłem, że ulicą idzie nietypowo jak na tę porę roku ubrany człowiek, w krótkiej koszulce i w klapkach - relacjonował pan Janusz z Koszalina. - Zaniepokoiłem się, bo od razu przypomniała mi się historia 14-latki, która zmarła z wyziębienia. Nikt nie zwracał na nią uwagi przez kilka godzin. Zatrzymałem się więc i spytałem tego pana, co się stało.
Odpowiedział, że wraca do domu z izby wytrzeźwień, że ma niedaleko. Zaproponowałem, że go podwiozę, a ten zgodził się. I faktycznie, mieszkał około kilometra od izby wytrzeźwień. Jakim cudem został wypuszczony z tej instytucji w takim stroju? Dlaczego nikt nie dał mu ciepłych ubrań? A gdyby po drodze się przewrócił w tych klapkach i zamarzł? - dopytywał nasz czytelnik i poprosił o wyjaśnienie tej sprawy.

- Pan awanturował się w nocy na klatce schodowej, a po policję zadzwonili sąsiedzi - usłyszeliśmy od nadkom. Moniki Kosiec, oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. - Funkcjonariusze, po przybyciu na miejsce, uznali, że stan, w jakim znajdował się ten mężczyzna wskazuje, że stanowi on zagrożenie dla siebie i innych. Ze względów bezpieczeństwa podjęto decyzję o natychmiastowym zabraniu pijanego mężczyzny z klatki schodowej i zawiezieniu go do ośrodka przy ulicy Mieszka I. Pan nie był wcześniej karany. Nie został też zastrzeżony w izbie (czyli nie był wskazany do zatrzymania po wytrzeźwieniu). Nie było więc powodu, by go nie wypuszczać po spędzeniu tam nocy. Jednocześnie byliśmy gotowi na to, by w razie konieczności, tego pana po pobycie w izbie odwieźć do domu. Jednak po tym, jak opiekę nad tym mężczyzną przejęła ta instytucja, nikt nas o niczym nie informował - dodała rzeczniczka.

Jak sprawę widzi Piotr Grzegorczyk, dyrektor Ośrodka Terapii i Opieki nad Nietrzeźwymi? - Ten pan faktycznie został do nas przywieziony w stroju nieadekwatnym do pogody. Rankiem, tuż przed wyjściem pacjenta do domu, nasz pracownik zaoferował mężczyźnie koc. Zapytał, czy ten pan potrzebuje kontaktu do kogoś z rodziny lub znajomych, by przywieziono mu ciepłe ubrania. Pan odmówił, powiedział, że ma niedaleko i że się przejdzie. Nasz pracownik zaznaczył jeszcze, że w znajdującym się po sąsiedzku siedzibie Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta znajdzie tam pomoc i ciepłe ubrania. Mężczyzna zrezygnował z tego wsparcia i poszedł do domu. Zrobiliśmy, co mogliśmy. Nie mieliśmy prawa trzymać go, po spędzonej nocy w izbie, na siłę. Takich przypadków mamy całkiem sporo, to niestety nie jest pierwszyzna. Ludzie zachowują się różnie, ale są wolni i nie mamy prawa niczego im narzucać - podsumował dyrektor izby wytrzeźwień. Nocleg w tym przybytku będzie kosztował mężczyznę 340 złotych. Pieniądze te zasilą budżet miasta.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera