Z Jezusem na plażę i festiwal. Ruszą grupy ewangelizatorów

Nie jest tak, że ludzie w wakacje zawieszają potrzeby duchowe na kołku. Wielu z nich szuka Boga, a my jesteśmy odpowiedzią na to szukanie - mówią organizatorzy lipcowych inicjatyw ewangelizacyjnych w naszej diecezji.

Pierwsza akcja to "Przystań z Jezusem". Została zaplanowana na 21-27 lipca w czasie, gdy w Kołobrzegu będzie trwał festiwal muzyki techno "Sunrise". Organizatorem jest Szkoła Nowej Ewangelizacji Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Prowadzić ją będą - po raz drugi w Kołobrzegu - ewangelizatorzy z całej Polski i nie tylko.

- Cel jest jeden: dotarcie z Dobrą Nowiną do jak największej liczby młodych uczestników festiwalu - mówi ksiądz Rafał Jarosiewicz, dyrektor szkoły. Ewangelizacja będzie się odbywać na plaży, w mieście i na drodze na festiwal. W tych miejscach rozkładany będzie przenośny kościół, ustawione zostaną sceny i nagłośnienie, stanie mobilny konfesjonał, będą rozdawane płyty, czasopisma ewangelizacyjne i książki.

- Odbędą się też rekolekcje, które w tym roku poprowadzą dwie siostry z Teksasu: siostra Bernadetta i siostra Lucy, które tego rodzaju ewangelizacje prowadzą w USA. Każdego dnia biskup Edward Dajczak będzie przewodniczył mszy świętej - mówi ksiądz Jarosiewicz. Co ważne, w trakcie akcji ewangelizacyjnej odbędą się też warsztaty z muzyki, tańca, teatru, pantomimy. - Na każdy możliwy sposób chcemy pokazać młodym ludziom, którzy do Kołobrzegu zjadą z całej Polski, że Jezus Chrystus jest atrakcyjny - podkreśla duchowny.

Druga nadmorska ewangelizacja ruszy od 13 lipca, a jej trasa biec będzie wzdłuż wybrzeża diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (Gąski, Ustronie Morskie, Grzybowo, Dźwirzyno, Łazy, Unieście, Mielno, Sarbinowo, Ustka, Jarosławiec, Darłówko, Dąbki). W tym czasie setka młodych ewangelizatorów z całej Polski - podzielona na trzy grupy - chodzić będzie po plażach i promenadach głosząc Ewangelię. Wieczorami, w miejscowych kościołach, odbywać się będą modlitwy, rozmowy o wierze. - Nasza akcja jest czasami nazywana "ewangelizacją żebraczą", bo wyruszamy na plaże i ulice miast bez jedzenia, zapewnionych noclegów, czy pieniędzy. Wierzymy, że Bóg zatroszczy się o nasz potrzeby i tak się dzieje - mówi ks. Radosław Siwiński, jeden ze współorganizatorów.

- Kiedyś baliśmy się wyjść na plażę, że będzie to źle odebrane. Tymczasem okazało się, że ludzie w wakacje nie zawieszają potrzeb duchowych na kołku, są bardziej otwarci na Boga niż w codziennym pośpiechu i gonitwie. Gdy idziemy ze śpiewem podchodzą do nas rozmawiają, a potem wieczorem bardzo dużo z nich widzimy w kościołach. Wierzymy, że teraz będzie tak samo - podkreśla ks. Siwiński.