Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku. W wielkim finale niektórym włączył się Messi [WIDEO, ZDJĘCIA]

Hubert Zdankiewicz, Tomasz Biliński
Na PGE Narodowym poznaliśmy cztery zwycięskie drużyny (kategorie dziewczynek i chłopców w do lat 10 i 12) 19. edycji Turnieju "Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku".
Na PGE Narodowym poznaliśmy cztery zwycięskie drużyny (kategorie dziewczynek i chłopców w do lat 10 i 12) 19. edycji Turnieju "Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku". Tomasz Biliński/Polska Press
Emocje, walka, dramaturgia, piękne bramki – taki był wielki finał XIX edycji turnieju "Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku", rozegrany 2 maja na PGE Narodowym, kilka godzin przed finałem Totolotek Pucharu Polski Lechia - Jagiellonia. Wszystko w profesjonalnej oprawie, godnej mistrzostw świata, co podkreślał po ostatnim meczu Zbigniew Boniek.

- Pamiętam jak my byliśmy mali, jak się startowało w turniejach dzikich drużyn. Jechało się tramwajem samemu na mecz, malowaliśmy sobie sami numery na koszulkach. Dzisiaj te dzieciaki mają taką organizację, że 10-15 lat temu na mundialu takiej nie było – podkreślał prezes PZPN.

Nie przesadzał, bo na PGE Narodowym nie zabrakło dosłownie niczego. Wielki stadion, muzyka towarzysząca wychodzącym na boisko drużynom. Profesjonalni sędziowie (m.in. Szymon Marciniak) i telewizyjna transmisja na żywo w Polsacie Sport, gdzie zmagania młodych piłkarzy i piłkarek komentowali Tomasz Smokowski i Mateusz Borek. Z trybun, oprócz Bońka obserwowali je również m.in. selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek, selekcjoner kadry U-20 (którą za kilka tygodni poprowadzi podczas mistrzostw świata) Jacek Magiera. Z wizytą wpadł nawet Prezydent RP Andrzej Duda i nie był wyłącznie widzem, bo wziął udział w ceremonii wręczania nagród. Nie zabrakło oczywiście kibiców walczących w finale drużyn, którzy żywiołowo je dopingowali. Działo się...

Był gol, a może go nie było…

Na boiskach (były dwa) również, bo uczestnicy turnieju na PGE Narodowym to najlepsi z najlepszych. Wyłonił ich rozegrany wcześniej (30.04-1.05) na boiskach Legii i Agrykoli finał ogólnopolski, w którym wystąpiły w sumie 64 drużyny (w czterech kategoriach U-10 i U-12 - dziewczynki i chłopcy). W czwartek wszyscy pokazali, że mimo młodego wieku sporo już potrafią. W pierwszym meczu (U-10), w którym zmierzyły się zawodniczki UKS Tęcza Bydgoszcz - KKS Katowice nie zabrakło również kontrowersji, przy drugiej bramce dla katowiczanek (pierwszą zdobyła Antonina Dzierżęga). Bramkarka Tęczy przepuściła pod nogą piłkę podaną przez koleżankę z drużyny i musiała ją gonić aż do linii bramkowej. Dogoniła i wybiła, sędziująca na linii Monika Mularczyk uznała jednak, że piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową. Gol został uznany, choć zdaniem części obserwatorów pani arbiter się pomyliła. Zawodniczki KKS wygrały ostatecznie 2:0.

Następnie na boisko wybiegli ich rówieśnicy, a w spotkaniu UKS Volley Szczecin z SP 78 Poznań oglądaliśmy z kolei wielkie emocje. Jeszcze dwie minuty przed końcem poznaniacy prowadzili 2:0, po dwóch fantastycznych bramkach Huberta Janyszki (któremu lewej nogi mógłby pozazdrościć niejeden starszy kolega po fachu). Później kontaktowego gola strzelił jednak Aleksander Gliwa i przez ostatnie 120 sekund szczecinianie zaciekle atakowali. A do wyrównania w ostatniej akcji meczu zabrakło im dosłownie kilku centymetrów. Nic dziwnego, że po końcowym gwizdku sędziego zrozpaczeni piłkarze Volley’a padli na murawę, a kilku z nich długo się z niej nie podnosiło.

Wygrały bez prawdziwej bramkarki

W kategorii U-12 dziewczynek o tytuł walczyły UKS SMS Łódź i Beniaminek Krosno. Wynik meczu (2:1 dla łodzianek) nie do końca oddaje przebieg wydarzeń na boisku, bo zawodniczki UKS SMS miały wyraźną przewagę, a pierwszą bramkę zdobyły już w 15 sekundzie (Natalia Sikorska). Wydawało się, że odniosą łatwe zwycięstwo, później jednak poprzeczkę obiła w piątej minucie (po rzucie wolnym) Nikola Szwed a w siódmej bramkarkę SKS-u przelobowała Julia Gałuszka. W drugiej połowie przewaga łodzianek wzrosła, a ich rywalkom długimi chwilami trudno było nawet opuścić z piłką własną połowę. Nie przynosiło to jednak efektu, w postaci drugiej bramki, bo seryjnie marnowały dogodne okazje. Piłkarski Beniaminka odwrotnie, gdy w końcu udało im się przeprowadzić składną akcję, zakończyły ją strzałem w słupek. Dopiero 20 sekund przed końcem do siatki trafiła Wiktoria Malczewska i obeszło się bez serii rzutów karnych.

– Czujemy niesamowitą radość, osiągnęliśmy wielki sukces, ale ogromne chapeau-bas dla drużyny z Krosna. Wiele osób obstawiało nas w roli faworytów, ponieważ w zeszłym roku również wygraliśmy, ale w tym przyjechaliśmy w innym składzie, do tego graliśmy bez prawdziwej bramkarki – nasza golkiperka to tak naprawdę zawodniczka z pola, którą zmienialiśmy w różnych meczach. Jestem zdania, że trudno jest wygrać, ale jeszcze trudniej obronić tytuł – podsumował trener UKS SMS Sebastian Papis.

Messi mu się włączył

A już prawdziwym thrillerem był finał chłopców U-12, w którym faworyzowana SP 392 Warszawa (sportowa klasa Legii) przegrała nieoczekiwanie 2:3 z SP 4 Kostrzyn nad Odrą. Goście (jeśli można użyć tego zwrotu) zaskoczyli młodych piłkarzy ze stolicy już na samym początku, bo w czwartej minucie do siatki (głową, po rzucie wolnym) trafił Kacper Sikorski, który minutę później wykończył celnym strzałem wzorowo wyprowadzoną kontrę kostrzynian. Wydawało się, że ci ostatni mają mecz pod kontrolą, bo rywale sprawiali wrażenie lekko skołowanych. Tuż przed końcem pierwszej połowy fatalny błąd popełnił bramkarz "czwórki" i kontaktową bramkę zdobył Maciej Jeleński. W drugiej połowie młodzi warszawiacy za wszelką cenę dążyli do wyrównania i udało im się to na dwie minuty przed końcem, po strzale Macieja Jaroszewskiego. Rzutów karnych tym razem również jednak nie było, bo mecz rozstrzygnął chwilę później Alan Krysiński, fantastycznym strzałem z rzutu wolnego i skończyło się wynikiem 2:1.

- Messi mu się włączył – podsumował bramkę prezes Boniek, nawiązując do środowego półfinału Ligi Mistrzów Barcelony z Liverpoolem. Nie bez racji, bo strzał Krysińskiego był zdecydowanie najładniejszą bramką w całym wielkim finale. Nagrody indywidualnej młody piłkarz „czwórki” za to co prawda nie otrzymał, ale nie narzekał. Najważniejsze było przecież zwycięstwo.

- Dziesięć, a może nawet jedenaści – przyznał, pytany o skalę swojego zadowolenia, trener SP 4 Kostrzyn Adam Bogdański. - Lubię przyjeżdżać na ten turniej, dwa lata temu zajęliśmy drugie, teraz jest pierwsze. To spełnienie naszych marzeń. W finale był mały dramat, ale jak dzwoniłem do znajomych, to mi mówili, że właśnie takie mecze najlepiej się ogląda – dodał trener, którego podopiecznymi byli w przeszłości dwaj byli reprezentanci Polski, Dariusz Dudka i Grzegorz Wojtkowiak.

- Mecz był bardzo ciekawy, a ostatni gol wyjątkowo piękny. Panowie grają naprawdę na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że będą go jeszcze podnosili i doczekamy się następnych zawodników do reprezentacji Polski. Oprócz sportowej rywalizacji bardzo ważne jest spotkanie dziewczyn i chłopaków z całego kraju, którzy mogą się poznać i zmierzyć w atmosferze życzliwości oraz fair play. Wydaje mi się, że na tym polega istota tego Turnieju – powiedział podczas dekoracji zwycięzców prezydent Andrzej Duda.

I to jest piękne w tym turnieju

Dodatkową nagrodą dla najlepszych piłkarzy i piłkarek XIX edycji Turnieju z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku będzie wyjazd na Letnią Akademię Młodych Orłów, gdzie spotkają się z najbardziej utalentowanymi rówieśnikami z całej Polski. Część z nich zapewne zostanie zawodowymi piłkarzami, w historii były już przecież takie przypadki. Grę w turnieju ZPNS mają za sobą m.in. Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek, Piotr Zieliński, Bartosz Bereszyński, Tomasz Kędziora, Damian Kądzior, Marcin Kamiński czy Paulina Dudek.

- Spokojnie, tak na to nie można patrzeć, bo to są dzieci. Potrafią grać w piłkę, ale samej od umiejętności grania w piłkę jeszcze nic nie zależy. Do tego musi dojść głowa, chęć, trzeba kochać się spocić, kochać był zmęczonym. Trzeba temu poświęcić całe życie – tonował te spekulacje prezes PZPN. Sam jednak przyznał, że poziom turnieju z roku na rok się podnosi. - Przede wszystkim wśród dziewczynek. Jak oglądałem pięć lat temu mecz dziewczynek U-12, to było głównie bieganie za piłką. Teraz jest podanie, przerzut, gra jeden na jeden. Jest taktyka, ustawienie. Chłopaków mamy fantastycznych i martwi mnie tylko, że kształcimy ich po to, żeby korzystały z tego zagraniczne kluby – dodał Boniek.

Nie tylko prezes PZPN był pod wrażeniem. - To mój drugi finał na Narodowym. Wielka sprawa, turniej znakomity, wielu młodych zdolnych ludzi, którzy mają cel, pasję. Życzę im, żeby kiedyś zagrali na tym stadionie, jako reprezentanci Polski – przyznał Jacek Magiera. - Mają grać, mają się tym cieszyć. Jak grają dzieci, to zawsze jest w tym naturalność, jest szczerość i to jest piękne w tym turnieju – dodał selekcjoner kadry U-20.

Nagrody indywidualne

Chłopcy i dziewczynki U-10
Najlepszy bramkarz: Mateusz Nowakowski (UKS Volley Szczecin), Amelia Sikora (UKS Tęcza Bydgoszcz)
Najlepszy zawodnik: Jakub Gliwa (UKS Volley Szczecin), Antonina Dzierżęga (KKS Katowice)
Król strzelców: Hubert Janyszka (SP 78 Poznań) – 14 bramek, Oliwia Rak (KKS Katowice) – 12 bramek

Chłopcy i dziewczynki U-12
Najlepszy bramkarz: Kacper Mach (SP Stężyca), Maja Krychta (Beniaminek Krosno)
Najlepszy zawodnik: Kacper Sikorski (SP 4 Kostrzyn nad Odrą), Natalia Sikorska (UKS SMS Łódź)
Król strzelców: Maciej Jeleński (SP 392 Warszawa) – 9 bramek , Julia Gałuszka (Beniaminek Krosno) – 12 bramek
Najlepszy trener: Jakub Zapaśnik (SP 392 Warszawa)

Z PODWÓRKA NA STADION w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera