Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z półek na dysk twardy. Nadszedł koniec ery papierowej książki?

Jakub Nowak / Gazeta Lubuska
E-booki, audiobooki, książki w telefonie komórkowym... Dziś, aby oddać się lekturze wcale nie trzeba iść do biblioteki czy księgarni. Wystarczy komputer, odtwarzacz mp3, albo po prostu komórka. Czy to oznacza koniec tradycyjnej książki?

W zeszłym roku, 62% Polaków nie przeczytało żadnej książki. To dane z badań przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową przy współpracy z TNS OBOP. Z każdym kolejnym rokiem notuje się coraz większy spadek Czytelników. Dlaczego tak się dzieje?

Nadchodzi nowa era

Do tej pory historia książki dzieliła się na dwa okresy: przed wynalezieniem druku (książki rękopiśmienne) oraz po wynalezieniu druku przez Jana Gutenberga. Era internetu oraz nowych technologii rozpoczęła nowy okres: książki elektronicznej.

Zmiana jest o tyle rewolucyjna, że kończy całkowicie z papierem, jako głównym nośnikiem treści. Oczywiście nie oznacza to "wymarcia" tradycyjnych książek, jednakże tempo rozwoju nowych technologii cyfrowych oraz permanentny spadek czytelnictwa tradycyjnego (nie tylko książek ale także gazet) sprawia, że wizja nowej formy książki wydaje się całkiem realna w przyszłości.

O kryzysie "druku" jako takiego mówi się już od dawna. W erze komputerów, papier zajmuje dużo miejsca oraz jest prostu drogi. Dziś jeden domowy komputer może przechować na dysku tyle książek, ile zmieściłoby się w całej bibliotece. Tradycyjne magazynowanie papieru wymaga ogromnych przestrzeni oraz pieniędzy. Inną przewagą tekstu elektronicznego jest jego interaktywność. Umożliwia m.in. dodawanie aktywnych odnośników, muzyki czy nawet filmów.

Z drugiej jednak strony komputery zabijają przyjemność czytania. Klimatu tradycyjnej książki po prostu nie da się zastąpić. Jak zauważa wielu czytelników, wirtualna książka jest dobra do szybkiego odnalezienia odpowiedniej frazy, informacji itp., jednakże przyjemność z takiego czytania jest raczej słaba. Prawdziwa książka, to książka, którą się po prostu "czuje". Dosłownie.

Książka o grubości... 9 mm
Książka o grubości... 9 mm Fot. www.amazon.com

(fot. Fot. sxc.hu)

Od Gutenberga do "Projektu Gutenberg"

Rozwój techniki dał nam możliwość przechowania treści papierowych w formie elektronicznej. Prekursorem był "Projekt Gutenberg". Akcja polegała na umieszczeniu w internecie elektronicznych wersji książek papierowych. Projekt rozwijany jest na stronie www.gutenberg.org. . Dotychczas udało się zamieścić tam ponad 30 tys. książek. Projekt od początku cieszył się popularnością wśród internautów i był przyczynkiem do powstawania innych jemu podobnych.

Projekt Runeberg ( www.runeberg.org ), który zainicjowano w 1992 w krajach skandynawskich, udostępnia teksty i ilustracje pochodzące z nordyckiej literatury i sztuki (obejmuje te, które są niechronione prawem autorskim). Projekt Rastko ( www.rastko.rs ),, który powstał w 1997 roku jest największą slawistyczną biblioteką internetową. Z kolei projekt ben Jehudy ( www.benyehuda.org ) obejmuje klasyki z literatury hebrajskiej.

Podobnych elektronicznych bibliotek jest bardzo dużo. Pod adresem www.theeuropeanlibrary.org odnajdziemy największą europejską bibliotekę cyfrową obejmującą zbiór 45 bibliotek narodowych w Europie. Umożliwia zintegrowane przeszukiwanie zarówno katalogów bibliotecznych, jak i kolekcji zawierających zbiory w postaci cyfrowej.

Najbardziej śmiałym projektem jest jednak do tej pory Google Books Search ( www.books.google.pl ). W zamierzeniu autorów ma to być największa internetowa biblioteka na świecie. Google chce bowiem zeskanować jak największą ilość książek i umieścić je wszystkie do publicznego użytku na swoich serwerach . Do tej pory zeskanowano już ponad 7 mln książek. Wobec akcji ostro zaprotestowali jednak wydawcy na całym świecie. W wyniku pozwów sądowych doszło do ugody dotyczącej programu Google Book Search. Na stronie www.googlebooksettlement.com można zgłaszać roszczenia do praw autorskich książek już przez Google zeskanowanych.

Elektroniczne publikacje nie przerażają jednak wszystkich. O ile oczywiście można na nich normalnie zarobić. Jednym z prekursorów wydania książki tylko w internecie, był amerykański pisarz literatury grozy, Stephen King. W 2000 roku opublikował swoją powieść ("Riding the Bullet") w postaci e-booka. Taka forma wydawania książek nie okazała się jednak zbyt atrakcyjna dla pisarzy. Bo choć koszty są znikome, sprzedaż wcale nie okazuje się specjalnie większa.

E-booki, e-ziny i audiobooki

Księgarnie w internecie mają się doskonale. Nowością oraz przeciwwagą dla nich stają się jednak księgarnie sprzedające wyłącznie książki w formie elektronicznej. W Polsce możemy na taką trafić pod adresem www.bezkartek.pl . Książki w takich księgarniach są tańsze niż te papierowe, jednakże ich wybór jest o wiele mniejszy niż w księgarniach sprzedających tradycyjne książki. Nie cieszą się poza tym (przynajmniej do tej pory) sporą popularnością. Być może jest to spowodowane faktem, że w sieci możemy znaleźć za darmo książki skanowane amatorsko przez internautów i puszczane w obieg dla wszystkich. Jest to oczywiście niezgodne z prawem autorskim, jednakże nie ma co ukrywać, że jest to praktyka częsta.

Coraz bardziej popularne w internecie stają się również tzw. e-ziny. Jest to rodzaj elektronicznych czasopism. Czasy e-zinów sięgają początków lat 90-tych. Z początku rozprowadzane na dyskietkach, poświęcone stricte tematyce sceny komputerowej, przerodziły się z czasem w regularne internetowe gazety o tematyce równie zróżnicowanej co ich papierowe odpowiedniki.

Całkowicie inną formą książek, są te które się nie czyta, ale... słucha. Audiobooki, bo tak się nazywają, nie są niczym nowym, gdyż ich geneza sięga... 1932 roku. Wtedy właśnie w Stanach Zjednoczonych wydano pierwszą książkę "mówioną" przeznaczoną dla użytku osób niewidomych. Audiobooki rozwijały się bardzo dynamicznie, zmieniając tylko z kolejnymi latami nośniki na których były rozprowadzane (winyle, kasety, płyty CD czy w końcu nagrania w formie mp3). Choć przeznaczone początkowo dla osób niewidomych, książki mówione stały się z czasem (zwłaszcza w ostatnich latach) niezwykle popularne wśród pozostałej części użytkowników. W internecie można znaleźć ogrom nagrań.

Najbardziej popularne są te ze... szkolnymi lekturami. Ta forma "czytania" jest bardzo popularna wśród uczniów (zwłaszcza tych bardziej leniwych...). Audiobook umożliwia zapoznanie się z książką, bez tak dużego absorbowania czasu, jak w przypadku książki papierowej. Audiobooki są bowiem wyznacznikiem naszych czasów, gdzie wszystko robi się "w biegu". Dlatego też są one niezwykle wygodne dla osób, które np. dużo podróżują samochodem.

Książka o grubości... 9 mm
(fot. Fot. www.amazon.com)

Rozwijający się rynek książek multimedialnych co chwilę otwiera przed nami nowe możliwości. Dzięki nowatorskim rozwiązaniom, książki możemy przeczytać nawet w... komórce. Wystarczy tylko ściągnąć w sieci odpowiedni program, który przerobi plik z książką na odpowiedni format i już możemy czytać. Co prawda pozostaje jeszcze kwestia czy takie czytanie jest wygodne, jednakże od strony technicznej nie stanowi to żadnego problemu.

Jednym z najnowszych gadżetów jest prawdziwa elektroniczna książka. Czytnik taki, pozwala na wyświetlanie zarówno e-booków, e-zinów jak i audiobooków. Pozwala ponadto na robienie własnych notatek a nawet rysunków, dzięki... elektronicznemu atramentowi. Urządzenie przypomina formatem normalną książkę (A4), jest jednak o wiele cieńsze (około 9mm) oraz waży o wiele mniej (do około 300 gramów). Ponadto dzięki karcie pamięci umożliwia przechowywanie danych o sporej pojemności (może pomieścić około 200 różnych książek). Urządzenie tego typu pozwala nam połączyć się z internetową księgarnią i ściągnąć odpowiedni fragment wybranej książki. Gdy nam się spodoba możemy kupić całą (ceny kształtują się już od 2 dolarów czyli około 5,5 zł).

Firma Amazon wypuściła w listopadzie 2007 roku urządzenie o nazwie Kindle. Na rynku istnieje już wiele podobnych urządzeń (równie popularnym jest np. Sony Reader firmy Sony). 10 grudnia Kolporter wydał eClicto czyli pierwszy polski czytnik książek elektronicznych. Projekt możemy znaleźć pod adresem www.eclicto.pl

Co dalej?

Widząc wciąż rozwijający się rynek książek elektronicznych oraz powstające nowe urządzenia skierowane do Czytelników, mimo wszystko można pokusić się o tezę, że książki przeżywają swój rozkwit. Wynik badań przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową przy współpracy z TNS OBOP, choć niezwykle pesymistyczny, nie uwzględniał bowiem czytelnictwa z użyciem nowoczesnych technologii. Poza tym, według badań, tendencja jest taka, że wśród osób czytających wcześniej sporo książek, zauważono nawet wzrost czytelnictwa (kupują oraz wypożyczają więcej). Spadek nastąpił natomiast wśród osób, które wcześniej czytały tylko 1-2 książki dziennie (teraz przestały czytać w ogóle).

Czy Internet zabija książki? Według Umberto Eco, znanego pisarza, profesora oraz bibliofila, Internet tak naprawdę przywraca nas do epoki alfabetu. "Nawet jeśli kiedykolwiek wierzyliśmy, że wkraczamy do cywilizacji obrazkowej, komputer przywrócił nas galaktyce Gutenberga zmuszając wszystkich do czytania". (tłumaczenie za Edwinem Bendykiem - http://bendyk.blog.polityka.pl ).

Książek "zabić" się nie da. Być może można zabić ich formę (te rękopiśmienne to dziś prawdziwe białe kruki), lecz z pewnością książka jako taka nie zniknie nigdy. Czy to z naszych półek czy z komputerów.

Źródło:
Czy to koniec ery papierowych książek? - Gazeta Lubuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!