Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Przywiśla chcą ograniczenia tonażu wjeżdżających na osiedle samochodów

KaT
Zdaniem mieszkańców osiedla Przywiśle ciężki sprzęt, który wjeżdża na ich osiedlowe uliczki, niszczy nawierzchnię, na remont których czekano nawet kilkanaście lat.
Zdaniem mieszkańców osiedla Przywiśle ciężki sprzęt, który wjeżdża na ich osiedlowe uliczki, niszczy nawierzchnię, na remont których czekano nawet kilkanaście lat. Kat
Nawet 21 ton mogą ważyć śmieciarki, które co kilka dni wjeżdżają na teren Osiedla Przywiśle w Tarnobrzegu i opróżniają kontenery. Między blokami przejeżdżają także dźwigi i inne ciężkie samochody. Mieszkańcy osiedla mówią dość i domagają się ograniczenia wjazdu dla pojazdów, które niszczą im uliczną nawierzchnię.

- To jest ulica? Nie to jest rynna, która po deszczu zamienia się w dwa strumienie - pokazuje Eugeniusz Chałucha, mieszkaniec Przywiśla. - Walczymy o każdy metr remontu naszych ulic. Z trudem udaje nam się wyremontować każdy metr chodnika. Tymczasem ciężki sprzęt ładuje się na osiedlowe uliczki, nie zważając na to, że pozostają po nich zapadliska i koleiny.

UNIKAJCIE TYCH MIEJSC

Oprowadzając po ulicach Przywiśla, na nawierzchni których widoczne są już ślady przejazdu ciężkiego sprzętu, Eugeniusz Chałucha, proponuje spacer pod osiedlu od ulicy Aleje Niepodległości. - Studzienki kanalizacyjne pozapadane - pokazuje mężczyzna. - Nawierzchnia przypomina fale. Raz pnie się w górę, innym razem w dół. Największe straty wydać po deszczu, kiedy woda spływając koleinami tworzy dwa nurty.

Uszkodzoną nawierzchnię pokazuje także na ulicy Wianek, Waryńskiego i Armii Krajowej. Zdaniem mieszkańca, którego opinię podzielają także inni ludzie z Przywiśla, nawierzchnię niszczą śmieciarki i pozostały ciężki sprzęt, jaki wjeżdża w ich ulice.

- Wyładowana śmieciarka waży około 21 ton - tłumaczy pan Eugeniusz. - Czy spółka A.S.A nie mogłaby na naszym terenie używać do wywozu śmieci mniejszych samochodów? Przywiśle to jedno ze starszych osiedli. Pod drogą biegną rury kamionkowe, które pod naporem ciężaru pękają. Spod ziemi wypływają źródła wody. Asfalt jest przecinany, rury łatane, a na drogę wysypywany żwirek. Swoją robotę robią także dźwigi i pozostałe ciężkie samochody.

Dlatego mieszkańcy Przywiśla zbierają podpisy pod pismem do służb miejskich, w którym domagają się postawienia przy wjeździe na Przywiśle znaków ograniczających wjazd ciężkim samochodom.

NIE MAM HELIKOPTERA

Tadeusz Wiewiórka, prezes spółki A.S.A., która zdaniem mieszkańców Przywiśla, przyczynia się do niszczenia nawierzchni ich ulic tłumaczy. - To prawda, załadowana odpadami śmieciarka może ważyć 21 ton, ale zasada jest taka, że wywózkę zaczynamy od centrum osiedla. Wtedy auto waży jakieś osiem ton. Potem samochód kieruje się w stronę centrum. Poza tym odbiór śmieci nie odbywa się codziennie.

Prezes zapewnia, że na Przywiśle kieruje śmieciarki o mniejszym tonażu. - Mniejszych samochodów już nie mamy - tłumaczy. - Poprzednia firma, która przed nami wywoziła śmieci, dysponowała podobnym sprzętem, dlatego to nie jest tak, że A.S.A niszczy drogi. Po tych drogach jeżdżą także inni użytkownicy. Ciekawi mnie tylko jedno. Jeśli mieszkańcom uda się wywalczyć znak ograniczający wjazd samochodom o większym tonażu, to jak będziemy wywozili śmieci? - Helikopterem odpadów nie wywiozę - kończy prezes Wiewiórka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie