Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za gwałt na dziecku, ze szczególnym okrucieństwem grozi mu od 5 do 15 lat więzienia

Iwona Marciniak
Jest już akt oskarżenia przeciwko 64 – letniemu Eugeniuszowi P. z Kołobrzegu. Mężczyzna odpowie za gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Również za to, że usiłował zmusić swoją ofiarę do milczenia grożąc śmiercią jej i jej rodzicom. Grozi mu od 5 do 15 lat pozbawianie wolności.
Jest już akt oskarżenia przeciwko 64 – letniemu Eugeniuszowi P. z Kołobrzegu. Mężczyzna odpowie za gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Również za to, że usiłował zmusić swoją ofiarę do milczenia grożąc śmiercią jej i jej rodzicom. Grozi mu od 5 do 15 lat pozbawianie wolności. archiwum
Jest już akt oskarżenia przeciwko 64 - letniemu Eugeniuszowi P. z Kołobrzegu. Mężczyzna odpowie za gwałt ze szczególnym okrucieństwem.

Jego ofiarą stała się 9 - letnia dziewczynka, córka sąsiadów. Wszyscy byli mieszkańcami komunalnej kamienicy przy ul. Matejki w Kołobrzegu.
Dramat dziewczynki rozegrał się w niedzielę, 24 czerwca ub. roku. To wtedy, jak wynika z aktu oskarżenia, Eugeniusz P. wciągnął 9 - latkę do swojego mieszkania i brutalnie zgwałcił. Gdy pani Renata, matka dwóch córek (9-cio i 12 - letniej) wróciła z pracy do domu, nie zastała dziewczynek w mieszkaniu. Były u mieszkającej za ścianą teściowej. Gdy zobaczyła młodszą z dziewczynek od razu domyśliła się, że z córką dzieje się coś niedobrego. Była roztrzęsiona, popłakiwała. - Obejrzałam ją i od razu wiedziałam, że to gwałt - mówiła nam kobieta. Natychmiast wezwała pogotowie. Lekarze stwierdzili u dziewczynki obrażenia, które wymagały poddania dziecka operacji.

Zaalarmowani policjanci nie od razu mogli zatrzymać sprawcę gwałtu. Eugeniusz P. zabarykadował się w mieszkaniu. Wieść o gwałcie rozeszła się lotem błyskawicy. Pod domem zebrał się tłum ludzi żądnych samosądu. Policjanci wezwali na pomoc kolegów. Także strażaków, którzy mieli pomóc policjantom dostać się do mieszkania Eugeniusza P. przez okno. Na miejsce przyjechali też strażnicy graniczni i pracownicy agencji ochrony. Mężczyzna w końcu otworzył drzwi. Policjanci chronili go przed linczem.

W śledztwie nie przyznał się do winy. Twierdził, że po przyjściu do domu wypił dwa piwa, wziął leki i położył się spać. Obudziło go dopiero głośne pukanie do drzwi. Zabezpieczone ślady i wyniki badań DNA nie przemawiają na jego korzyść.
Eugeniusz P. trafił do aresztu tymczasowego, w którym przebywa do dziś.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!