Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za i przeciw Giertychowi

(cza)
Zwolennicy szefa MEN.
Zwolennicy szefa MEN. Fotorzepa
Najpierw do szkoły, a potem na protest. W pierwszym dniu roku szkolnego przed budynkiem Ministerstwa Edukacji w Warszawie protestowali przeciwnicy i zwolennicy Romana Giertycha - inicjatywa "Giertych Musi Odejść" oraz popierająca ministra Młodzież Wszechpolska.

Przeciwnicy Giertycha demonstrowali pod hasłem "Początek roku - koniec Giertycha". Nie zgadzają się oni z niedawnymi decyzjami ministra. Chodzi m.in. o amnestię maturalną. Demonstranci nie popierają również, planowanej przez ministra, nauki patriotyzmu w szkołach. Przeciwnicy wicepremiera przekształcili manifestację w zabawę. Grała muzyka, a niektórzy tańczyli. Demonstranci twierdzili, że reformy ministerstwa psują polską edukację. Wśród przeciwników ministra byli też przedstawiciele Komitetu Obrony Jacka Kuronia, którzy zbierali podpisy pod protestem w obronie dobrego imienia nieżyjącego lidera KOR. Jak powiedział przedstawiciel komitetu Tomasz Kalita, domagają się oni przeprosin ze strony Romana Giertycha, który porównał działania Jacka Kuronia do działalności targowiczan - postaci symbolizujących w historii Polski zdradę.
Tymczasem zwolennicy ministra trzymali transparenty i biało-czerwone flagi. Mówili, że pomysły Romana Giertycha zmierzają do tego, żeby uczniowie zdobywali wiedzę w szkole, a nauczyciele cieszyli się szacunkiem.
Dla wszystkich ministerstwo przygotowało ciastka i kanapki. - To był pomysł ministra. Polecił przygotować poczęstunek dla wszystkich - powiedziała rzecznik MEN Kaja Małecka. Choć obie protestujące grupy oddzielał kordon policji, nie obyło się bez przepychanek. Policja zatrzymała trójkę młodych ludzi - dwie osoby za przecięcie kabla, a jedną za malowanie graffiti na murach ministerstwa. Samego ministra nie było w tym czasie w resorcie - od rana uczestniczył w inauguracji roku szkolnego w Dąbrówce koło Wołomina. Krytycznie do protestu odniósł się premier Jarosław Kaczyński. - To nie uczniowie obsadzają stanowisko ministra edukacji - mówił szef rządu. - Byłem, jestem i będę zwolennikiem pewnego porządku, który powinien w ogóle panować w państwie - powiedział premier. - Uczniowie - dodał Jarosław Kaczyński - mają oczywiście pewne prawa, których nikt nie może im zabrać, ale ich głównym obowiązkiem jest się uczyć. I o tym przede wszystkim powinni pamiętać - zaznaczył premier.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!