- W ostatnich kilku latach zbudowano cztery lądowiska: w Gryficach, w Szczecinie przy ul. Arkońskiej, w Goleniowie i Drawsku Pomorskim - wylicza prof. Cezary Pakulski, konsultant wojewódzki ds. medycyny ratunkowej. - Tylko te w Gryficach i Drawsku spełniają funkcje zgodnie z oczekiwaniem.
Szpital Wojewódzki w Szczecinie zbudował lądowisko, które nie spełnia teraz i również w przyszłości nie będzie spełniało kryteriów chociażby lądowiska drugiej kategorii (z którego można by korzystać w dzień i w nocy przy dobrej pogodzie - przyp. AM), a miało być lądowiskiem całodobowym. Lądowisku dla szpitala w Goleniowie grozi utrata uprawnień, pomimo że posiada oświetlenie nawigacyjne. Do lądowiska niebezpiecznie zbliżają się domki jednorodzinne, ktoś zdjął również ogrodzenie ochraniające. Pozostałe lądowiska są w dużo gorszym stanie technicznym.
Zdaniem konsultanta, jeżeli stan lądowiska w Goleniowie będzie się jeszcze pogarszał, śmigłowiec tu nie wyląduje. Tymczasem goleniowski szpital ma niedługo uruchomić szpitalny oddział ratunkowy.
- To prawda, będzie kłopot - przyznaje Agnieszka Wróblewska, kierownik administracyjno-techniczny goleniowskiego szpitala. - Szczególnie, kiedy pogotowie lotnicze zmieni śmigłowce i wokół lądowiska powstanie jeszcze więcej domów. Dziwię się, że ludzie chcieli się budować w takim miejscu. Siedzą na tarasie, a cztery metry dalej ląduje śmigłowiec. Jest mnóstwo kurzu, a i widok nieszczególny. Gmina nie widziała w tym problemu.
Szpital rozważał już sprzedaż lądowiska i wybudowanie nowego na terenie placówki.
- Ale okazało się, że zyski ze sprzedaży nie wystarczyłyby na budowę. Więc pojawia się problem, skąd wziąć pieniądze. Poza tym, na terenie szpitala są wielkie dęby. Trzeba by je wyciąć - mówi kierownik.
Nie ma też pieniędzy i planów na dostosowanie miejsca do lądowania przy Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie. Anna Kałach, zastępca dyrektora szpitala ds. technicznych przyznaje, że o korzystaniu z niego w nocy nie ma dziś mowy, a przy gorszej pogodzie decyzję o lądowaniu podejmuje pilot śmigłowca.
- Mamy jednak zapasowe miejsce do lądowania na Jasnych Błoniach - dodaje Anna Kałach.
Do wybudowania nowego lądowiska przymierza się teraz Szpital Kliniczny nr 1 przy ul. Unii Lubelskiej, który ma podobne trudności jak Szpital Wojewódzki. Dr Joanna Woźnicka mówi, że chodzi o to, by umożliwić całodobowy dostęp do specjalistycznej opieki pacjentom wymagającym szybkiego transportu z miejsca zdarzenia (w SK1 działa Szpitalny Oddział Ratunkowy, Centrum Leczenia Urazów Wielonarządowych).
- Planowana modernizacja lądowiska poprawi również transport między placówkami opieki zdrowotnej - dodaje dr Woźnicka. - Miejscem przewidzianym dla lądowiska ma być obecny parking przed szpitalem.
Nowoczesne lądowisko ma też powstać na dachu szpitala w Zdunowie. Ale to wciąż za mało.
- Lądowiska powinny być obowiązkowo przy wszystkich szpitalach specjalistycznych oraz wszędzie tam, gdzie podpisana została umowa o przystąpieniu do Programu Zintegrowanego Ratownictwa Medycznego - mówi prof. Cezary Pakulski.
Marcin Podgórski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na Region Zachodni podkreśla: - Im więcej wyznaczonych w województwie miejsc przystosowanych do startów i lądowań dla śmigłowca ratowniczego, tym mniej ograniczeń w dostępie szpitali do tego typu transportów, a przede wszystkim zwiększenie szans pacjenta na uratowanie jego życia lub zdrowia.
Źródło:
Zachodniopomorskie ma za mało lądowisk dla śmigłowców ratunkowych - gs24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?