Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za oświadczyny na kołobrzeskim molo trzeba zapłacić

Iwona Marciniak [email protected]
Molo to jeden z symboli Kołobrzegu. Czy stanie się kultowym miejscem na zaręczyny? To bardzo możliwe. W końcu jednym z elementów strategii promocyjnej miasta "Klimatyczny Kołobrzeg” miało być lansowanie go jako miejsca, w którym warto wziąć ślub.
Molo to jeden z symboli Kołobrzegu. Czy stanie się kultowym miejscem na zaręczyny? To bardzo możliwe. W końcu jednym z elementów strategii promocyjnej miasta "Klimatyczny Kołobrzeg” miało być lansowanie go jako miejsca, w którym warto wziąć ślub. Fot. Michał Świderski
Gdy młody kołobrzeski biznesmen przyszedł do Urzędu Miasta i zapytał, czy mógłby w sobotę oświadczyć się na molo, usłyszał: oczywiście! Potem trzeba było odpowiedzieć na pytanie: ile to ma kosztować...

Z pierwszej informacji, która do nas dotarła wynikało, że przyszły małżonek postanowił zaręczyć się na głowicy kołobrzeskiego molo, która na tę okazję zostanie nawet częściowo zamknięta. Kim jest, obiecaliśmy nie zdradzać, bo dla wybranki ceremonia to niespodzianka. W rozmowie z nami wyznał jednak, że wahał się czy nie poprosić swojej miłości o rękę np. w Paryżu: - Ale przecież jestem z Kołobrzegu. Spontanicznie pomyślałem więc o molo i poszedłem do prezydenta miasta.

Gdy po przyklaśnięciu pomysłowi kołobrzeżanina zapytaliśmy, jak będzie wyglądać wyłączenie z ruchu fragmentu molo na tak miłą okoliczność i czy to kosztowna usługa, w urzędzie zapadła konsternacja. Rzecznik Urzędu Miasta Michał Kujaczyński powiedział nam ostrożnie: - To pierwszy taki przypadek. Zaręczyny w takim miejscu świetnie wpisują się w promocyjne hasło Klimatycznego Kołobrzegu, lansowanego jako miejsce, w którym zważywszy na tradycję zaślubin z morzem warto wziąć ślub. Myślę więc, że mogłoby się to odbywać nieodpłatnie.

Szef Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Andrzej Bejnarowicz przyznał, że nie potrafi jeszcze odpowiedzieć na nasze pytanie, ale po chwili namysłu orzekł, że nieodpłatne udostępnianie głowicy molo na takie czy inne uroczystości, raczej w rachubę nie wchodzi. Odesłał nas jednak do swojego podwładnego Artura Gliszczyńskiego, który jako kierownik wynajmował już molo organizatorom letniego Sunrise Festival.

- Byłem już z tym panem na molo - powiedział nam Artur Gliszczyński. - Zaproponowałem wynajęcie całego molo za ok. tysiąca złotych za godzinę, albo zwykłe wejście dla wszystkich uczestników zaręczyn po wykupieniu biletów, które obowiązują od maja w godz. od 10 do 22 (dwa zł od osoby dorosłej - dop. red.). Za to my, już nieodpłatnie zadbamy o to, żeby na głowicy na parę czekał np. stolik dla dwojga. Ten pan wybrał tę drugą opcję. Mam nadzieję, że nie tylko pary z Kołobrzegu pójdą w jego ślady. Od dziś zaczynam przyjmować zapisy. Na śluby na molo też.

Hasło "zaręczyny" absolutnie nie zaskakuje Marka Kuźniewicza, jednego z dzierżawców latarni morskiej w Kołobrzegu i latarnika w jednej osobie.

- Mieliśmy zaręczyny na tarasie widokowym ze dwa lata temu. Oczywiście można wynająć cały taras. Poza sezonem wystarczyłoby zapłacić 50 czy 100 złotych nawet za całą godzinę. Pod warunkiem, że ktoś przy tak kiepskiej pogodzie godzinę na naszym tarasie wytrzyma - dodał.

Zaręczyny na katamaranie Jantar, na pełnym morzu i w drodze na Bornholm już były i to nie raz, ale dotąd nieoficjalne. Jak mówi Krzysztof Balicki, współwłaściciel Kołobrzeskiej Żeglugi Pasażerskiej, wynajęcie całej jednostki możliwe byłoby po sezonie za kilka tys. zł plus gastronomia, a w trakcie rozkładowego rejsu (np. na Bornholm) za cenę biletów (także plus gastronomia).

Idąc dalej postanowiliśmy sprawdzić kwestię ewentualnych plenerowych ślubów, np. na molo, gdzie zaprasza Artur Gliszczyński.

- Przepisy nie są precyzyjne w tej kwestii - powiedziała nam Elżbieta Downarowicz, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Kołobrzegu. - To, czy urzędnik udzieli plenerowego ślubu, czy nie, zależy od dobrej woli kierownika. My takich ślubów do tej pory nie udzielaliśmy. Ma je ostatecznie umożliwić nowelizacja ustawy, ale będą to śluby dodatkowo odpłatne.

- Jest z tym problem? - zdziwił się Michał Kujaczyński, rzecznik prezydenta i zadeklarował dobrą wolę swojego przełożonego, który na życzenie nowożeńców zgodnie z uprawnieniami udzielał już ślubów. - Do tej pory w USC, ale dlaczego by nie w godnym takiej uroczystości plenerze? Myślę, że jeśliby tylko dysponował czasem, zrobiłby to tym chętniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!