Zabójstwo 18-letniej Magdy. Czy Dawid J. powie, dlaczego to zrobił? Proces rusza w poniedziałek

Sprawa wzbudza duże emocje, bo Magda jest drugą ofiarą śmiertelną 30-latka.

Pierwszy raz Dawid J. zabił, gdy miał czternaście lat. Udusił i zgwałcił wtedy 13-letnią Sylwię, koleżankę ze szkoły. Okrzyknięto go wtedy najmłodszym zabójcą na tle seksualnym w Europie. Trafił do poprawczaka. W międzyczasie dopuścił się kilku przestępstw: napadł na kobietę podczas ucieczki z placówki i molestował siostrę podczas przepustki. Z poprawczaka wyszedł dekadę temu i zaczął sobie układać życie. Został ojcem.

18-letnia Magda M. była uczennicą drugiej klasy w Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Bolesława Chrobrego w Gryficach. Mieszkała w Świńcu, małej miejscowości w okolicach Kamienia Pomorskiego. W maju 2021 pojechała skuterem po zakupy dla dziadków. Gdy po kilku godzinach nie wróciła do domu, rodzina zawiadomiła policję. Jej skuter znaleziono przed sklepem. Przez tydzień policjanci przeczesywali las między miejscowościami Świniec i Sulikowo.

Lekarz, który dokonał oględzin, nie miał wątpliwości, że została zabita. Nie znaleziono jednak dowodów, że doszło do gwałtu. Na nagraniu z monitoringu, który zdobyła policja widać, że Magda wsiadła do samochodu. Jej skuter prawdopodobnie nie chciał odpalić i skorzystała z tzw. okazji. Kilka godzin przed znalezieniem ciała policjanci zatrzymali mieszkańca Sulikowa. To był Dawid J. To on kierował autem uwiecznionym na nagraniu monitoringu.

- Wyjechała około dziewiątej, rozmawiałam z nią jeszcze, bo miała mi zakupy zrobić. Weszła do tego sklepu, potem poszła do tego skutera i już go nie mogła zapalić - opowiadała babcia Magdaleny.

- On powiedział, że jej pomoże, że ją odwiezie, a ona skorzystała z tej jego pseudo pomocy. I to ją zgubiło, ta ufność w drugiego człowieka - mówiła Jolanta Folwarska, dyrektorka liceum w Gryficach, w którym uczyła się 18-latka.

Podczas wizji lokalnej Dawid J. pokazał, w jaki sposób udusił koleżankę. W śledztwie przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Dlatego prokuraturze nie udało się ustalić motywu zbrodni. Jeśli taką samą taktykę oskarżony przyjmie w sądzie, motywu nigdy nie poznamy.

Grozi mu dożywocie. Według biegłych w chwili czynu był poczytalny. Proces odbędzie się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Dawid J. przebywa w areszcie tymczasowym.