We wtorek Tomasz S. usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy wydarzeń z 3 października. – Prokurator zarzucił mężczyźnie, że działając z zamiarem bezpośrednim, pozbawił życia 57-letniego mężczyznę. W mieszkaniu jednego z bloków przy ul. Staszica w Koszalinie zadawał mu ciosy w głowę tłuczkiem do mięsa, a następnie udusił go. Tę sekwencję wydarzeń udało się odtworzyć podczas sekcji zwłok 57-latka – informuje prokurator Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Drugi zarzut opisuje czyn, którego Tomasz S. dopuścił się w tym samym mieszkaniu, ale nieco później - w nocy z 3 na 4 października. – Działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, zadał 31-letniemu mieszańcowi Koszalina ciosy tasakiem w okolice barków i klatki piersiowej. Zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na to, że oskarżony bronił się i zdołał uciec – wskazuje prokurator Gąsiorowski.
Czytaj też: Zabójstwo w Koszalinie. Sprawca ukrył zwłoki w szafie
43-letni Tomasz S. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, ale na tym etapie postępowania odmówił składania wyjaśnień. W środę Sąd Rejonowy w Koszalinie rozpatrzy wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
O samym podejrzanym wiadomo niewiele. W styczniu tego roku wyszedł z zakładu karnego. Był karany za przestępstwa przeciwko mieniu i zdrowiu. W Koszalinie mieszkał od kilku miesięcy. Utrzymywał się z dorywczych prac.
Niejasna pozostaje sprawa zabójstwa 57-letniego koszalinianina. Można za to odtworzyć przebieg zdarzeń z nocy 3 na 4 października. Opisał je 31-letni pokrzywdzony podczas wtorkowej wizji lokalnej. Mężczyzna doprowadzony na nią został w kajdankach. – Na tym etapie postępowania nie była znana jego rola w sprawie. Po złożeniu zeznań 31-letni mężczyzna uznany został za pokrzywdzonego i będzie składał kolejne zeznania, jako świadek – tłumaczy prokurator Ryszard Gąsiorowski.
Z relacji 31-letni koszalinianina wynika, że sprawca zadzwonił do niego i zaprosił po odbiór kurtki. Mężczyzna udał się do mieszkania na parterze bloku przy ul. Staszica. Nie doszło jednak do awantury. Tomasz S. poszedł do kuchni, wrócił z niej trzymając ręce z tyłu i po chwili zaatakował młodszego znajomego tasakiem. – Podejrzany potwierdził, że chciał zabić – dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Ranny 31-latek zdołał uciec. Wybiegł na klatkę schodową i dalej na piętro. Zaczął walić do drzwi kobiety, mieszkającej wyżej. Ta obudziła się i spojrzała w wizjer. Zobaczyła zakrwawionego mężczyznę. Krzyczał, żeby wezwać pomoc. Przerażona nie otworzyła drzwi, ale zadzwoniła pod numer alarmowy. Po chwili osiedle rozświetliły niebieskie światła radiowozów i karetki. Ratownicy zabrali koszalinianina do szpitala. Był w ciężkim stanie, ale zdołał powiedzieć policjantom, kto go zaatakował.
Policjanci przeszukali mieszkanie przy ul. Staszica. Gdy otworzyli szafę, ich oczom ukazał się przerażający widok. Zobaczyli ukryte w niej ciało 57-letniego koszalinianina. Ze wstępnych oględzin wynikało, że nie żył od około 12 godzin.
Mundurowi rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Zatrzymali go około godziny 3 niedaleko dworca PKP w Koszalinie. W mieszkaniu przeprowadzone zostały oględziny. Śledczy zabezpieczyli ślady oraz narzędzia zbrodni – tasak i tłuczek do mięsa.
Prokuratura nie planuje kolejnych zatrzymań w sprawie. Zaplanowane czynności będą zmierzać do m.in. ustalenia motywu działania Tomasza S., jego stanu psychicznego, tego czy działał pod wpływem środków odurzających.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?