Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zachodniopomorski rynek pracy różni się od innych rynków w kraju. "Może pojawić się 3 tysiące nowych miejsc pracy"

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Jaka jest specyfika rynku pracy w województwie zachodniopomorskim?
Jaka jest specyfika rynku pracy w województwie zachodniopomorskim? Archiwum
Rozmowa z Katarzyną Opiekulską-Sozańską, dyrektorką zarządzającą szczecińską agencja zatrudnienia LSJ HR Group.

Coraz częściej eksperci rynku pracy mówią, że rynek pracy już wkrótce będzie się komplikował ze względu na kryzys energetyczny. Na czym polegać mają te komplikacje?

Te komplikacje są już widoczne. Pierwszym ich przejawem są negatywne nastroje pracodawców. Wielu z nich zastanawia się, co będzie dalej, coraz więcej jest bowiem zmiennych na rynku. A biznes nie lubi gwałtownych zmian i związanej z nimi niepewności. Oczywiście, większość tych niewiadomych to efekt wojny w Ukrainie, zerwanych łańcuchów dostaw, podwyżek cen energii itp. Mamy już pierwsze dane z rynku pracy, które pokazują, że aż 25 proc. pracodawców planuje jeszcze w tym roku zwolnienia pracowników. To bardzo niepokojące.

Tak mówią zachodniopomorscy pracodawcy?

Nie, to badania ogólnopolskie. Natomiast jeśli chodzi o zachodniopomorski rynek pracy, trochę inaczej to wygląda - jesteśmy w lepszej sytuacji.

Lepszej? Dlaczego akurat u nas ma być inaczej?

To wynika między innymi z położenia geograficznego. Znajdujemy się bardzo blisko Niemiec, niewielka odległość dzieli nas także od Danii. Dla tamtejszych pracodawców, szczególnie w obliczu kryzysu, najłatwiejszym sposobem na utrzymanie ciągłości biznesu wydaje się przeniesienie go w miejsce, gdzie koszty pracy są znacznie niższe, a dostęp do pracowników większy. Dlatego uważam, że województwo Zachodniopomorskie może być dla nich idealnym wyjściem, zarówno ze względu na lokalizację, jak i na niższe koszty pracy.

Nadal u nas jest taniej?

Tak, choć ta dysproporcja w płacach dla pracowników najniższego szczebla nie jest już taka duża, jak jeszcze parę lat temu, gdy płace w Polsce były około czterokrotnie niższe, niż u naszych zachodnich sąsiadów. Mimo że różnice w płacach się zmniejszyły, nadal są one na tyle znaczące, że od kilku lat niezmiennie obserwujemy coraz częstsze „przeprowadzki” firm z Niemiec do Polski. Widać to przede wszystkim w branży e-commerce – mamy w zachodniopomorskim sporo niemieckich firm z tej branży, a z moich informacji wynika, że kolejni inwestorzy planują osiedlić się w naszym regionie. Mogę zdradzić, że jeżeli te inwestycje dojdą do skutku, na terenie Szczecina, Stargardu i Goleniowa wkrótce może pojawić się kolejnych 3 tysiące nowych miejsc pracy.

W jakich branżach?

Chodzi głównie o produkcję i e-commerce.

To branża e-commerce nie czuje się zagrożona?

Rzeczywiście, sprzedaż on-line spada, gdyż ludzie przestali masowo kupować, ale nie sądzę, żeby branża była zagrożona. Sprzedaż online w okresie pandemii biła rekordy, dlatego sytuacja, gdy teraz jest ona niższa, to raczej powrót do „normalnego” poziomu.

Ostatnie dane mówią, że sprzedaż w Internecie spadła o jakieś 30 proc. To nie jest już jakiś trend?

Jest to raczej znak szybko zmieniającego się otoczenia, ale także zmiany postaw konsumentów. Jako ciekawostkę przytoczę wypowiedzi znajomych z tej branży, którzy mówią, że ostatnimi czasy pojawia się coraz więcej zwrotów produktów zamówionych wcześniej w sieci. Ludzie często zwracają towary kupione pod wpływem impulsu, szukają dodatkowych pieniędzy, oszczędności, ale także po prostu weryfikują swoje potrzeby. Trendem staje się posiadanie mniejszej liczby rzeczy, dbałość o środowisko naturalne, a nadmierny konsumpcjonizm zaczyna odchodzić do lamusa.

Jakie jeszcze branże mogą być zagrożone w związku z kryzysem wojennym?

Nie mówiłabym o branżach, ale raczej zwróciłabym uwagę na wielkość przedsiębiorstw. Obawiam się, że to małe i średnie firmy mogą czuć się teraz najbardziej zagrożone. Specyfika zachodniopomorskiego polega między innymi na tym, że mamy w naszym województwie sporo takich firm. W końcu pod tym względem (po województwie mazowieckim) przodujemy w liczbie przedsiębiorstw małych i średnich.

Skąd te obawy o małych i średnich?

Na rynku pracy cały czas obecna jest presja płacowa, a małe i średnie przedsiębiorstwa stanęły niemal „pod ścianą”. Z jednej strony pracownicy chcą podwyżek płac, z drugiej rosną, i to sporo, koszty energii, koszty półproduktów, transportu… . Nie wszyscy mają zabezpieczone pieniądze, aby na bieżąco dać sobie radę z rosnącymi lawinowo kosztami. Duże międzynarodowe koncerny na pewno są tutaj w lepszej sytuacji.

A co z budownictwem? Czy ono nie jest zagrożone?

Widać, że rozpoczęte budowy na razie jeszcze są kontynuowane. Można już natomiast zaobserwować np. spadek sprzedaży nowych mieszkań. Ostatnie dane mówią, że jest to spadek aż o 45 proc. To się odbije na całej branży, bo za kilka miesięcy firmy budowlane po prostu przestaną budować. Ale nie martwiłabym się, że pracownicy tych firm zostaną bez pracy.

Dlaczego?

Na rynku jest spory niedobór mężczyzn, szczególnie na stanowiskach, gdzie wymagana jest siła fizyczna (np. przenoszenie ciężkich paczek). Mimo sporej liczby chetnych do pracy kobiet, zatrudnienie ich na takich stanowiskach, właśnie ze względu na warunki fizyczne, jest właściwie niemożliwe. Dlatego w takich branżach, jak logistyka czy e-commmerce dominująca liczba ofert pracy skierowana jest do mężczyzn.

A co z Ukraińcami w zachodniopomorskim?

Stale ich rekrutujemy, choć już nie tylko Ukraińców, ale coraz częściej także Gruzinów i obywateli z krajów Azji. Co ciekawe, przyjeżdża do nas coraz więcej obcokrajowców, którzy podjęli już pracę w innych miejscach w Polsce, ale oferty w naszym regionie są dla nich ciekawsze. W zachodniopomorskim mamy też sporo Ukrainek, które szukają pracy. Jednak Ukrainki zazwyczaj szukają pracy takiej, która pozwoli im popołudniami opiekować się dziećmi. To jest najbardziej pożądany przez nie model pracy. Chodzi im o pracę na jedną zmianę, a takiej nie ma, bo na produkcji pracuje się na dwie, albo nawet trzy zmiany. Natomiast w tej chwili w regionie istnieje spora tzw. szara strefa, która dotyczy głównie sprzątania w domach. Legalnej pracy dla kobiet, które nie znają języka polskiego, mimo że mają odpowiednie kwalifikacje, nie ma dużo. I nie zmienia tego nawet fakt, że Ukrainki nie mają bardzo wygórowanych oczekiwań co do rodzaju stanowiska czy stawek płacowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zachodniopomorski rynek pracy różni się od innych rynków w kraju. "Może pojawić się 3 tysiące nowych miejsc pracy" - Głos Szczeciński